Justynko moja lawenda rośnie na rabacie z gliną mocno rozpiaszczoną w bardzo słonecznym miejscu. W tym roku jednak miala zdecydowanie za mokro i słabiej kwitła. Właściwie dopiero teraz pokazuje na co ją stać.
Nie jestem w stanie okreslić ile pisaku dodano do gliny, bo ziemię i wyrównanie terenu robiła nam firma. Piasku jednak tej glinie nie żałowaliśmy. Gdy samodzielnie rozpiaszczalam rabaty, to na jedną roslinę potarfiłam wsypać pół wiadra piasku i wcale to nie było dużo przy mojej cięźkiej glinie. Mam tę wadę, że piasek i nawozy sypię na oko to efekt 10 -letniego doświadczenia w ogrodzie dolomit sypię dwukrotnie w sezonie i raz (najlepiej wczesną wiosną ) azofoske. Wiosna przycinam mocno lawendę, potem wycinam indywidulnie przekwitłe kwiatki i we wrzesniu ostatnie lekkie cięcie.
Jeśli lawenda rośnie w słońcu, na suchym terenie jest bezpropblemowa. Jedynie nie lubi nadmiaru wody i otwartej przestrzeni, gdyż moźe wymarznąć
Kasiu moje amanogawy zdechły... Zstała tylko jedna... Jeszcze nei podjęłam decyzji czym zastąpię je.
Poczekałam z przesadzeniem aż zgubi liście, jesli chcesz wczesniej to wykop z dużą bryłą korzeniową
o masz - kurcze ja tak pisałam że całe lato? ostatnio były takie upały że co kwitło to przekwitało natychmiast i susza na dodatek - fakt mam kocimiętki sporo, sama sobie rozmnożyłam ale późną wiosną robiłam rewoltę więc efekt był marny w tym roku - no a że ja też tak mam że przekopałabm cały ogród więc ta rabata z kocimiętką idzie na pierwszy strzał - to chyba efekt serialu sierpniowego z angielskich ogrodów
Marzenko,u siebie na watku napisalam dokladniej (chyba) o czym myslalam. Nie chce swojej przesadzac,(one maja bardzo dlugie korzenie pod trawa,nie wyjdzie jej to na dobre),tylko kombinuje,ze wlasnie te mlodsze,przesadzane kilkakrotnie u ogrodnika( w kuli),sa silniejsze,a co za tym idzie,lepiej rosna w naszych ogrodach.Po tegorocznej powodzi,wymyslilam sobie ,ze nie lubia stac w wodzie,wiec napewno podwyzszenie.Szkoda Twoich A. ale moze jeszcze raz sprobujesz...? Pasuja do Twojego ogrodu i Ciebie
Dorcia laurowiśnie mam w różnych rozmiarach i odmianch, przed i za hortensjami. Spróbuję zrobic dzisiaj zdjęcia. Nie ma kłopotów z rosrastaniem ani przycinaniem największy problem jest z wymarzaniem.... Najodporniejsze są wg mnie otto luyken, w szczególności jej miniaturowa odmiana gajo, którą tnę w kulę.
Laurowiśnie mnie zachwycają za ciemną zieleń swoich liści, jakby woskowanych. Przycinam na razie delikatnie i są troszkę poczochrane ale marzy mi się piekny 1,5 m żywopłot z laurowisni. Mój ma juź 1,2 m oby zima była dla niego łagodna. Laurowiśnie wytrzymują bezproblemowo zimy do -15 stopni, powyżej wymagają dobrych osłon. Tylko jak osłonić źywopłot? Najbardziej szkodzi im susza fizjologiczna zimą, czyli palące słońce w mroźne dni. Ale jeśli poświęcisz im uwagę w tym czasie, będziesz cieniować i ewentulnie osłaniać to są piękne. Mam teź laurowiśnie w nietypowym miejscu, na południowej rabacie i jakoś dały radę i zimą i latem. Chociaż po zimie najgorzej w tym miejscu wyglądają, no cóż, trzeba będzie je osłaniać.