he mój M od zawsze ma ze mną pod górkę..., już go prawie przekonałam do tej ściany (która według niego jest wieśniacka) a teraz będę musiała front rozmów zmienić
Zapomniałam o ćwiczeniach napisać. killera i turbo nie ćwiczyłam, bo mnie przerażenie wzięło gdy obejrzałam, balam się wyzionąć ducha. Te ćwiczenia są głównie na zgubienie wagi a ja planuję się rzeżbić Zaczełam od skalpela, bo nie jest tak nastawiony na cwiczenia cardio, ale wyzwanie już jest.... W czasie ćwiczeń nienawidzę Ewki, po kocham....
Chyba musze zmykać aby pocwiczyć. Uff jutro joga to odpoczne....
Dorzuce się do tych wszystkich gratulacji Twój ogród to drugi na który wpadłem na ogrodowisku, zachwyca mnie w nim każdy zakątek, o każdej porze roku. Taki ogród przygarnąłbym bez żadnego zastanawiania
Marzenko, dołączam do życzeń, gratulacji , pozdrowień , uścisków, buziaków itd.
Ciesze się że mogłam poznać ciebie i twój ogród - choc tylko wirtualnie
Czekam na więcej
Hah...uśmiałam się Ana...mój też ze mną nie ma łatwo...najpierw namawiam, tłumaczę i jak dostaję zgodę to mi przechodzi i sama mam wątpliwości...i zaczynam namawiać do czegoś innego...i się biedak gubi.
Ale i tak jest po mojemu.... Jak ja to robię??!! ha ha ha ..spadam...
Aaaa nie, nie spadam!! Madżen! Buziaki...Twój wątek był pierwszym, który przeczytałam od deski do deski...i najdłuższy bo wstąpiłam do tego klanu przy ok 700 stronie...o ile mnie pamięć nie myli. Dzięki, że tu jesteś i oby jak najdłużej...