Joku napisał(a)

Kasiu, ja też często wspominam czytając twój wątek te zimowe wyczyny. Przypomniał mi się ów bukszpan przesadzony tuż przed śniegiem i mrozem. Przeżył?

Jolus obydwa przezyły - to te kule w japońcu
Dzięki że wpadasz , mnie wstyd z ciągły brakiem czasu....
pozdrawiam

I na koniec

Gdyby nie to, że wiem kiedy były robione zmiany w ogródku trudno byłoby się zorientować, że to taki świeży twór. Jest pięknie pozdrawiam.

kasiek napisał(a)

Z tą delikatnością róznie bywa - w słowach i w zachowaniu

U mnie także . Ale chodziło mi o wygląd. Gdybym Cię nie znała i zobaczyła to zdecydowanie bardziej posądziłabym Cię o chodzenie po wybiegu niż o zasuwanie z łopatą i to w lutym . I jakże pozory mogą mylić Mój Ty tytanie kochany

Uwielbiam tę oswojoną dzikość Twojego ogrodu

Uwielbiam takie porównania Cudne zmiany Buziaczki

Dorota123 napisał(a)

Gdyby nie to, że wiem kiedy były robione zmiany w ogródku trudno byłoby się zorientować, że to taki świeży twór. Jest pięknie pozdrawiam.

Inaczej jest robić zmiany gdy rosliny młode a inaczej w dojrzałym ogrodzie bo wtedy trzon tych starszych i rozrośniętych roślin nawet po wielkich zianach wokół nich sprawia wrażenie że ta było zawsze. Tak było z oczkiem. Natomiast co do japońca to taki efekt powstał dlatego , że przesadzałam własne duże rośliny - szczególnie bukszpany i one strorzyły starszy szkielet

Katkak napisał(a)

U mnie także . Ale chodziło mi o wygląd. Gdybym Cię nie znała i zobaczyła to zdecydowanie bardziej posądziłabym Cię o chodzenie po wybiegu niż o zasuwanie z łopatą i to w lutym . I jakże pozory mogą mylić Mój Ty tytanie kochany

Mój stosunek do wyglądu jest tak złożony jak mój jęzor. Dla mnie nie ma problemu z całodziennycm ,, tarzaniem się" w ogrodowym błocie i zdziaraniem pazurów, a wieczorem brylowaniem na parkiecie. Najważniejsze jest by nie robić nic na siłę. Poza tym intuicja nie dokońca Cię zawiodła - po wybiegach chodziłam 2 lata, lecząc sie z kompleksów patykowatych nóg i nabierając doświadczenia w tak obcych dla mnie dziedzinach jak makijaż i sposoby ubierania się. Poza tym jak najszybciej chciałam zarabiać by pokazać rodzicom że umię sobie radzić. Świadomość dobrego wyglądu nie musi psuć skromności i czynić człowieka pyszałkowatym. To wszystko zależy od charakteru i tego w jaki sposób się go rzeźbi. Ja mam bardzo twarde podejście do zasad życiowych i po tych wszystkich dramatycznych przejściach ze zdrowiem wiem czego chcę, a szczególnie wiem ja dbać o to wszystko co zdobyłam i założyłam - a rodzina, przyjaźnie i życzliwość dla innych są dla mnie niemal świętymi wartościami.
Taki właśnie ze mnie złożony twór - zwariowany postrzeleniec i zadumany filozof w jednym

Katkak napisał(a)

Uwielbiam tę oswojoną dzikość Twojego ogrodu

To oswojenie w dużej mierze zawdzieczam ogrodowisku, nauczyłam sie tu, że ogród naturalny nie musi oznaczać że wszystko rośnie jak chce

malgorzata_szewczyk napisał(a)

Uwielbiam takie porównania Cudne zmiany Buziaczki

Ja do porówniań to pierwsza Takie same sesje robię przy remontach - to sie dopiero ogląda!
Będziesz widziała więcej bo u mnie byłaś na początku, wtedy kiedy dzikość wydawała mi sie ideałem No cóż- w przyszłym roku musisz mnie znowu odwiedzić