Z kokardkami już bardzo świątecznie Sowa super wygląda i właśnie mi się przypomniało , że mam juki nie powiązane jeszcze, a myślałam , że już wszystko pozabezpieczałam......znowu ta skleroza
U mnie dzisiaj dzień do bani, ale fajnie , że u Was oczy pocieszę
W jednej chwili i ogród znowu się zmienił i nowy nastrój się tworzy....kokardki
Współczuję Sylwii, my dekorujemy, a ona walczy o przeżycie, a nie tylko o przyjęcie się świeżo posadzonych roślinek....trzymam za nią kciukasy
Wczoraj nie miałam netu, wiec nawet nie byłam u Ciebie i nie wiedziałam co się stało...
Strasznie mi przykro i doskonale wiem co czujesz, ja sama się przekonałam, że zawsze kiedy myślę że złapałam Pana Boga za nogi i lepiej już nie może byc - dostaje takiego strzała od życia że na moment tracę oddech....
Pamiętam jak nie mogłam doczekać się 30-stki - jako nareszcie najpiękniejszego okresu w moim życiu - ustabilizowanym zarówno finansowo jak i rodzinnie... I wtedy na 4 miesiące przed jej ukończeniem dowiedziałam się że moge jej już nie dożyć.... To zdarzenie tak bardzo odcisnęło na mnie piętno, że dziś wiem że w życie nas testuje, rzucając kłody pod nogi - i chocby nie wiem co - musimy te przeszkody zwyciężyć z podniesionym czołem!
A teraz ogrodowo - zobacz - to foty z lipca 2014r. - ogród w pełni zrobiony, dojrzały, wieloletni... Kręgosłup zepsuty, ramiona bolące ale najważniejsze były efekty i świadomość tego że się skończyło....
I wtedy przyszła powódz - nagle, nieoczekiwanie, wystrzeliły studzienki i zalały tylko 2 domy - mój i sąsiada - tylko 2 i to akurat w tym nasz.. Nie chciej wiedzieć co się dzieje z człowiekiem kiedy widzi to...
Małżonek ratował co się dało, bo wszystko zalewane było wodą
Cud że z oczka ryby nie wypłynęły...
Ryczałam patrząc jak mój wysiłek tonie pod wodą, małe tego że ogród, woda zalewała i podmywała naszo świeżo położoną kostkę - która tyle nas kosztowała i ...samochody - w tym jeden niemal całkowicie nowiutenki.... a Ty nie możesz wyjść bo pioruny trzaskają dookoła - ta fotka eMa z kosiarka jest po burzy dopiero! To śą chwile gdzie człowiek czuje jaki jest malutki.
I jak bardzo musi być silny i pełen wiary ze pokona to wszystko bo nie po to się orało by teraz stracić!
To równiez fotki z 2014r... Tym razem tracę w ciągu 1 roku ogromne świerki - choroba zabiera mi je w ciągu pół roku po opanowaniu drzewa... Tego straciłam na wiosnę...
A tego w lecie (po prawej - jasno żółty)
W ciągu pół roku drzewa żółką i całkowicie opadaja z igiej zamierając...
Cały czas drżę, bo dale nie mam diagnozy, kolejne drzewa mają żółte końcówki , leję litrami chemią bo to duże drzewa i patrze , jak coś o co dbałam tyle lat ginie...
A mimo to wiem że muszę byc twarda - i Ty też, dziś wygląda to tragicznie i chce się wymordować wszystkich w około ale trzeba wziąć na przetrzymanie do jutra... Wiem że dasz rady - nie mamy wyjścia, natura czasem taka jest, a czasem taki rzeczy się pro prostu dzieją by uświadomić nam naszą pozycję.
Walcz Kochana i nigdy się nie poddawaj, padnie jedno - sadz drugie, na przekór losowi! Na udry! I nigdy ni trac nadzieji bo wtedy słowa nic juz nie pomogą!
Trzymam kciuki ! Znam Cię i wiem że Ty dasz sobie radę!
Kasia współczuję i tym bardziej podziwiam za wsio, ta woda w twoim ogrodzie uświadamia mi , że może być gorzej bo gdyby mi znowu rów wylał to cały dół dużego ogrodu i przydomowy , aż do warsztatu mam w rzece, która wszystko zabiera, a żywiołu nie zatrzymam, z zającami mogę próbować walczyćDzięki za sprowadzenie na ziemię......muszę walczyćI staram się
Przykre co Was spotkało, ja mieszkam na terenie pochyłym i mam kilka miejsc zabezpieczonych przed wodą, krótka ulewa zabierała ze sobą pół rabaty
Nam też opadły wszystkie igły z dwóch świerków, robiły się na nich najpierw żółte plamy, później opadały do zera. Sąsiadka dopatrzyła się szkodnika świerkowego, u nas było to samo małe białe kreseczki, nie wiemy co to było mszyca świerkowa czy przędziorki.
Po oprysku na mszyce świerki wypuściły młode zdrowe przyrosty
Wstawię zdjęcie u siebie
No widzisz właśnie Sylwia chodzi o to że nie ma czego współczuć - woda wchłoneła się w 1 dzień i nie narobiła szkód z roślinami. Oczywiście sprzątania było baaaardzo dużo bo rozgwizd z kora, korzeniami itp był ogromny. Za to trawa zrobiła się tak zielona i bujna jak z żurnala
Jedyny minus to do dzis gdy jest oberwanie chmury to drżę ...
Pewnie że zające lepsze niz powódź
dzieki za cynk, i witam u siebie
Tez podejrzewam szkodnika choć wszystko spryskałam i podlałam na grzyba a na wiosnę polecę Promanalem, za dużo kupuje roślin i pewnie czasem co z parchem sie przywlecze...