Gabriela
19:40, 01 wrz 2013

Dołączył: 25 lut 2011
Posty: 8072
Piekłam ciasto już cztery razy - trzy razy ze śliwkami, a dzisiaj z brzoskwiniami z własnego drzewka, obranymi ze skórki, każda połówka przekrojona na cztery części. Poezja smaku, brzoskwinie nie rozpiekają się nadmiernie i wyczuwalny jest kawałek owocu, cudowny zapach kiedy ciasto się piecze a potem wyjmuje się je z piekarnika tworzą w moim domu prawdziwie niedzielny nastrój. Ciasto nie wysycha i na drugi dzień jest równie wilgotne i pyszne. Nawet trzeciego dnia niewiele się zmieniło, chociaż zdarzyło się to tylko raz
. Świetny przepis, naprawdę.
Warunek powodzenia tkwi moim zdaniem w drobnej, miałkiej mące, (jak pisałam używam typu 00) no i w piekarniku z funkcją termoobiegu bez opiekania.
Sprzedałam przepis mojej teściowej, a w jej piekarniku jest funkcja termoobiegu ale jednocześnie z opiekaniem górą i dołem. Mimo ścisłego trzymania się przepisu, ciasto było przypieczone ciut za mocno właśnie górą i dołem i zdecydowanie mniej puszyste.
Z brzoskwiniami ciasto jest naprawdę boskie, polecam
.

Warunek powodzenia tkwi moim zdaniem w drobnej, miałkiej mące, (jak pisałam używam typu 00) no i w piekarniku z funkcją termoobiegu bez opiekania.
Sprzedałam przepis mojej teściowej, a w jej piekarniku jest funkcja termoobiegu ale jednocześnie z opiekaniem górą i dołem. Mimo ścisłego trzymania się przepisu, ciasto było przypieczone ciut za mocno właśnie górą i dołem i zdecydowanie mniej puszyste.
Z brzoskwiniami ciasto jest naprawdę boskie, polecam

____________________
Ogród w budowie nieustającej
Ogród w budowie nieustającej