a to ty juz mozesz specjalizacje zrobić bo moje w donicach padły ....a te w gruncie zostawione samopas walczyły dzielnie o życie jak tylko rusza wiosna to bedzie mój sukces
Kasia ale mi się milutko zrobiło a wiesz ja ostatnio robiłam coś z serwetek i znalazłam tę sówkę na drewienku od Ciebie, w końcu ma swoje miejsce w pracowni.
Nie mogę się nadziwić jaką masz łatwość i w ogrodzie i z ptaszkami. Wszystko się garnie do Ciebie.
Absolutnie nie zanudzasz
Justyś to moja pierwsza ukorzeniona hortka ogrodowa. Jesienią powędrowała do Kasi do Krakowa. Ukorxzeniałam tak właśnie w doniczce, w butelkowej miniszklarence
tę ukorzeniłam w 2014r
z tego kawałka roślinki
a to moja duma i chluba. Także ukorzeniona w 2014 roku z dwóch gałązeczek. Prześliczna, wielobarwna. Tworzy już spory krzaczek. Z niej samej też już ukorzeniłam maluszka i też do KAsi powędrował.
Dodam jeszcze, że zupełnie przypadkiem ukorzeniły mi się dwie gałązeczki hortki Wackerbarth Schloss. Dotykały ziemi i puściły korzonki. I tak z dwóch krzaczków, będą 4 (o ile przeżyją te mrozy )
Widzisz, a ja zupełnie o tej sówce zapomniałam . Moje zakładeczki są śliczne, nie "wytraciłam" jeszcze ani jednego patyczka .
U Ciebie też mnóstwo ptaszków, sikorki całymi stadami przylatują .
Sylwuś Tobie się horty bukietowe dostały, które moim zdaniem są banalnie proste w rozmnażaniu . Wiosną ogrodówek Ci poukorzeniam. Wydawałoby się, że z takiego patysia trzeba długo na efekt czekać, a u mnie już takie duże krzaczki. Wydaje mi się, że raz dwa urosły .