emuś dorobił daszek na minialtance. Wcześniej była tylko kratka, a teraz daszek

taką tabliczkę kupiłam. Oczywiście mus wisieć na altanie

Wreszcie się pochwalę ostatnim zakupem - stojak na hamak . Trochę zawalidroga, ale ile radości. Paradoksalnie drzew mam dużo, a zawiesić hamaka nie ma gdzie, bo albo drzewka młode, albo te starsze podsadzone dobrem wszelakim . Co zabawne sam hamak miałam kupiony 6 lat temu, ale dzieci były małe i nie bardzo na leżenie na hamaku był czas, Za to teraz mogę radośnie się bujać .

i patrzeć w niebo

lubię tą małą rabatkę pod perukowcem

driakiew jeszcze coś tam walczy

domeczek już prawie caluśki zasiedlony

moje kochane kosmosy w warzywniku takie wielkie . Chciałabym ich więcej porozsiewanych po całym ogrodzie

AnnaCh napisał(a)

Kasia, mam to samo, drugi tydzień września, a ja już nie wyrabiam na zakrętach
Do tego u mnie M wrócił do pracy po wakacjach i znowu wszystko na mojej głowie... Kurcze no...

A tak na dobrą sprawę poważna nauka się dopiero zacznie . Zadania, sprawdziany, kartkówki... Już widzę, że wtorek będzie paskudny bo syn ma wszystkie możliwe hardcorowe lekcje tego dnia. O tym ile waży plecak już nawet nie chcę mówić. Byle do czerwca. Mam wrażenie, że chyba bardziej z wakacji się cieszyłam niż moje dzieci .

Kochana widzę, że z hamaku zmienia się perspektywa fotografowania

sylwia_slomczewska napisał(a)

Kochana widzę, że z hamaku zmienia się perspektywa fotografowania

Dokładnie tak.