No cóż ja dalej się dąsam na Mikołaja, bo ta moja talia dość kiepsko się zarysowuje, ale i trochę sobie odpuściłam, ja mu jeszcze pokarzę dam radę bez niego. Niech sobie nie myśli, że jak babcia to już wszystko ma być babcine(o kurcze, ale się nakręciłam)
Świetny pomysł na zakamuflowanie tych białych a w miarę upływu czasu juz coraz bardziej szarych i szpecących "duchów" ogrodowych z agrowłókniny...
Pozdrawiam!
Pięknie oświetlone Makowo!
Też zastanawiam się w kwestii szmat, chyba trzeba nam sadzic rośliny, które będą bardziej odporne, a wtedy okrycia nie będą potrzebne. Ale z drugiej strony, można zastosowac pomysł Danusi... i nie będzie to widoczne.