Otrzymałam pytanie:

Witam!

Chciałem zapytać, (bo widzę, że tu o dobrych fachowców od roślin nie trudno )
o irysy żyłkowane (dokładnie odmiana Harmony, a konkretnie, czy konieczne jest ich coroczne wykopywanie latem i wsadzanie jesienią? Co, jeśli zostaną w ziemi kilka lat, czy zgniją,
a może nie będą kwitły?

Bardzo proszę o pomoc.

z poważaniem
Sławomir

Wg mnie raczej kwitnienie będzie zanikało i dlatego trzeba wykopywać. Przy tej okazji oddzielamy cebulki przybyszowe.

Więcej informacji o kosaćcach cebulowych w tym artykule http://www.ogrodowisko.pl/artykuly/254-irysy-cebulowe

Danusia, ja swoich nie wykopuję od kilku lat .. i jest ich coraz więcej .. rosną na górce, wiec nie gnija w ziemi, ale te na rabatach tez sie rozrastają.. pokazywałam u siebie jak sie zmieniała kępa co roku... zaraz poszukam linka gdzie to okazywałam. Tylko nie wiem jaka to odmiana... niebieskie i fioletowe. Żółte się nie rozrastają... Jak była jedna cebulka tak co roku jest jedna..

Posadzone w 2009 roku.. i jak kwitły co roku .. posadziłam 20 cebulek ..


i 2013.... zasypane są grubą warstwą kory, bo mam tu krokosomie...

a u mnie znikły po kilku latach

Iris 'Katharine Hodgkin'

Pierwsze w tym roku

Niezły wynik, a jakie temperatury nocą?

Danusiu na minus nie spadają, dzieli nas tylko 100 km sam jestem zdziwiony że tak szybko wszystko startuje. Na połowie działki mam rozsypaną korę ze względów wilgoci OK ale ziemia się dłużej nagrzewa a mam typowe piaski.

Ale w ogródku już kwitną przebiśniegi, iryski reticulata i danfordiae, krokusy, ciemierniki, śnieżyca wiosenna, ranniki cylicyjskie, przylaszczka, zaczyna cieszynianka, są i dwa kwiatuchy szafirka a więc całkiem sporo.

Moje pierwsze też ogłosiły wiosnę fenologiczną Twardziele