Ojej ale u ciebie pięknie, kulki, wschody o latarenkach już pisałam. Czekam, kiedy spotkania na szczycie osłabną , na kolejne inspiracje. Pozdrawiam równieź zarobiona...
Niesamowite...podobną przywiozłam z Meksyku...kulki są chyba Twoim dziełem?