różowa wersja hortensji Anabelle ... Invincibelle
po przycięciu łodyg z przekwitniętymi kwiatami, które zresztą mi się wcale nie podobały (brzydko zbrązowiały - u Anabelle pięknie zielenieją przecież)...wypuściła sporo nowych gałązek i na każdej z nich nowy pąk !!! ale mnie zaskoczyła...Anabelle nie ma tego w zwyczaju...



...i jeszcze inne dzisiejsze ...w trawie zaplątane ...

Nie pomyślałam,żeby teraz przycinać swoją Pink Anabelle...lubię ten "pudrowany róż".Pozdrawiam.

Ha! Wiedzialam kiedy wpasc...I chociaz nie lubie powiedzonka ,,jak sliwka w kompot´´...to sliwka w ciescie baaardzo mi sie podobywuje

Raport z kuchni jak zwykle wygląda smakowicie!! Dawno nie jadłam ciasta ze śliwkami!
Ewuniu,a pokażesz mi trochę rozchodników?... Tak żebym polubiła

ja muszę się uspokoić z dokupywaniem nowych, bo już dawno miejsca nie mam

Ja też nie mam nie pomyślałam żeby swoją Pink przyciąć a ona teraz cala rdzawa nie za późno? kiedy przycinałaś?też dzisiaj przesadzałam i dosadzałam b/ taczki, bo na nią miejsca nie maKuch dobrze, że do pieca, bo bym go zjadłapozdrówka

zrobiłam Ci przekrój przez 4 pory roku i przez 2 typy nasadzeń: w towarzystwie i bez
jak Cię nie przekonałam to się idę....nie wiem jeszcze co, ale pójdę ...