Pewnie ze warto, ja sypalem w ubiegłym roku pod drzewka owocowe i wydaje mi się, że były efekty.

Jeżowki kupowałam jako sadzonki w ub roku. Natomiast teraz siałam z nasion od siebie i kradzionych Ale kiedyś w ogrodniczym z panią rozmawiałam i ona mówiła że nasiona nie dają pewności jak będzie wyglądał kwiat. Rozmnażanie przez podział daje pewność, że kwiaty będą takie same jak rodzima roślina.
Ja w jeżówkach doświadczenia nie mam, ale mam nadzieję że krzaki z ubiego roku w tym też zakwitną. Rozdadzać nie będę, ale się nie obraże jak zakwitną. Te siane coś cienko wychodzą, a siałam dość gęsto :/ Jak się nie uda to się nie uda... ale będę bogatsza o doświadczenie.
Aaaa ponoć siane nie kwitną w pierwszym roku

Dziękuję za odpowiedź
O te ubiegłoroczne to raczej nie musisz się martwić. W końcu to są byliny, to powinny kwitnąć co roku. A nasionka, cóż... Już mam to wysieję i zobaczę. Zamówiłam z angielskiego sklepu dwie paczuszki: zwykłą Echinacea Purpurea i Echinacea White Swan. W jednej jest 190, a w drugiej 280 nasion. Może z 20% wyhoduję to będzie super

Intrygują mnie te kradzione... Z kradzionych podobno rosną najlepiej

Nicol, wczorajszy grad nie zmasakrowal ci cebulowych? Walil ten grad okrutnie

nasiona wystarczy do lodowki wsadzic. Nie trzeba mrozic.

Wow - liczyłaś nasionka? Czy może dzieci miały takie specjalne zadanie?

Póki co to ja się obrażam na siane jeżówki . Wyszło max 5! a wysiałam gęsto, nasiona były dorodne, wyschnięte. Ok - nie mroziłam ich więc może dlatego się mszczą. Mam jeszcze trochę ziaren, zaraz pakuję do zamrażarki na ok tydzień. A co tam!
A tak czy innaczej, dokupię parę sadzonek, ale w tych samych kolorach co już mam. Czyli biel ewentualnie róż.
Doczekać się nie mogę


Różowe miałam: te najzwyklejsze, magnus, pink double delight, butterfly kisses. Nazwy tej białej nie mogę znaleźć.
Pozostałe krdzone nasiona się stratifikują już. Oby tydzień im wystarczył
i w ogóle odkryłam, że w ub roku też siałam ehinaceę polskiego sprzedawcy. Nic mi nie wzeszło