Ha ha...ja ciągle myślę o kimś z O...i tylko czasu mi brak aby być na bierząco. Dobrze, że niedługo jesień to będzie więcej czasu na pogaduchy

buźka!!!!

Poszło Ci bardzo dobrze z tym cięciem.
Po Topsinie drugi oprysk dopiero po 2 tygodniach i najlepiej innym środkiem. Ja bym zapobiegawczo nie pryskała, po co się truć.

Wiesz, po tym malutkim cięciu kwadratów też było sucho a potem taka lyyypa. No i boję się o te moje kulasy.
A jeśli mam czymś innym pryskać, to wiesz czym?

Zajrzyj do tego wątku.
https://www.ogrodowisko.pl/watek/407-choroby-i-szkodniki-bukszpanow

Może rozpoznasz oznaki choroby swoich bukszpanów i lepiej trafisz ze środkiem.

Ewelinko, z prawdziwą przyjemnością zaglądam każdego dnia i czytam Twoje wpisy.
Wczorajsza opowieść o poczynaniach ogrodowych, lubym siedzącym na fotelu
I winku bardzo atrakcyjna. Chciałam również z tego miejsca pochwalić za precyzyjne cięcie.
Zauważam również, że Twój (druga połowa ale nie wiem czy z tego samego drzewa a nawet sadu jest )zaczyna się angażować a w szczególności komenderowanie wychodzi mu precyzyjnie. Nic tylko po takiej wspólnej robocie się napić …

Wierzby… hmmm, damy im czas do sierpnia. Podlewasz je????

tak, tak luby nawet stwierdził że coś ładnie pachnie! a była to 1 lilia także, małymi kroczkami....

a wierzby - ja je ostro przyciachałam bo były już duże i trochę ta ich jasność mnie raziła. a wody Ci u mnie nie brak... przecież lało 2 tygodnie i w niedziele znów ma padać!

z wywaleniem wierzb, bardziej chodziło mi o to że ta ich jasność mnie razi.... ale póki co nie mam czym przytargać katalp więc wierzby póki co zostały przycięte żeby się zagęszczać czyli będą bardziej świecić jasnością.

coś mi się wydaje, że na Twojego lubego to bardziej czas działa,
Czyli z tych co nic na siłę, sami dochodzą do wniosku, ze to należy jednak zrobić i całkiem przyjemna ta praca