I Ktoś się chyba dorwał do jednego z irysków. Ten pąk pasuje do rączki. Super , że miałaś słoneczną niedzielę. U nas wczoraj lało, przedwczoraj lało, dzisiaj leje - straszna monotonia. Pozdrawiam.
Małgosiu niestety Synek obrywa to, co będzie kwitnąć lub co kwitnie. Szkoda mi tych kwiatów ale im więcej Mu mówię, tym z większą ochotą "zrywa kwiatki"
A u mnie nie leje, chwilami sporadycznie przekropi i to wszystko
Ela bez problemu jak na razie uwielbiam te jego kwiatuszki u mnie ogromne nie będą, są na pniu i będę przycinała to, co za bardzo wybuja po kwitnięciu. Elka dla Ciebie jeszcze moja Hakuro. Tak sobie poczyna