Catalpy idą precz będzie coś innego bo już nie mam sił na nie. Albo połamane przez wiatr, albo liście roztrzaskane przez deszcz. I teraz dopiero liście wychodzą.... wrrrr.....

Od strony przejścia do siostry



Przy źródełku dosadziłam róże ale facet ze szkółki sprzedał mi jakieś lipne... marnie ulistnione

Czekam na deszcz...

Martuś a myślałaś o wiśniach umbraculifera? Albo klonach? Są niezawodne

Tusiala napisał(a)

Czekam na deszcz...

Ja też

Agawita klonów mam pięć jak na razie Umbry też mam. Danusia poradziła mi wiśnie japońskie tylko zastanawiam się nad odmianą... Jak myślisz?
Ja czekałam i się nie doczekałam spadło zaledwie parę kropel

Takie drobinki deszczu...