No moja brzoskwinka szału nie pokazała, owoce wielkości śliwy renklody zielone ciut zaróżowiałe zrobiły się miękkie i zaczęły z drzewka lecieć więc oberwałam resztę , a za dwa dni połowa już była zgniła....porażka z owocami , ale wiosną cudnie kwitnie
Dokupiłam w markecie dwie brzoskwinie jedną Harnaś i jedną Inka, macie może z nimi jakieś doświadczenie???
Jabłonie masz całe w jabłuszkach
Wystarczy do wiosny
Mnie się udało te chore babcine zmusić do owocowania dużymi owocami i mam trzy paczuszki w piwniczce
Gdzie Wy przechowujecie taką ilość Kasiu?
To taki dziwny rok.
Mamy dość sporo brzoskwiń, ale nazw nie znamy. Pierwszy właściciel sadził na równi z budową domu. Jak się wprowadziliśmy to były maleńkie- dziś busz i trzeba prześwietlić.
Do tej pory nie mieliśmy szans na przechowywanie, bo nie rodziły mocno. Dziś musimy się zastanowić które się nadają do tego. Zostawimy troszkę z każdego rodzaju i zobaczymy. Resztę rozdamy znajomym i rodzinie. Dzielić się trzeba.