Dzięku Gosiu za życzenie zdrowia, tego nigdy za wiele.
No i nie udało mi się skosić trawnika, bo po południu przyszedł mróz

. Skosiłam kawałek ten z pleśnią, ale jak mi trawa zaczęła chrzęścić pod nogami to dałam spokój. Może jeszcze później mi się uda, a jak nie to trudno. Na Kurpiach mamy przeważnie takie temperatury jak na Suwalszczyźnie. Pierwsze przymrozki -6 stopni przyszły w tym roku już w końcówce września i ścięło mi pięknie kwitnącą jeszcze skarpę, zostały tylko astry. U mnie nie ma co się nastawiać na gatunki późnojesienne, bo i tak mróz je załatwi.

Nastawiam się na gatunki wiosenne i letnie i to takie, które znoszą suszę. Zakupiłam tej jesieni sporo smagliczki skalnej (wymyśliłam ją na obwódki rabat), wilczomlecza, nachyłków, jeszcze rudbekii, jeszcze jeżówek, astrów i dzwonka karpackiego i zobaczymy jaki będzie efekt w przyszłym roku... Ale coś mi się rabata (mimo powiększenia) zrobiła za ciasna