No nie wierzę normalnie..... i nie padało???

O jak piękny dzień zaliczyłaś!

W zeszłym tygodniu upiłowałam jedną średniej grubości gałąź jabłonce, wiem o czym mówisz. Ciężko się to robi, szczególnie, jak trzeba ręce podnosić do góry.

I tu też opryski... Promanalem nie zdążyłam, ale na grzyba mus byłoby opryskać.

a tak szczerze to zazdroszczę tych jałonkowych gałęzi
przydałyby mi się do wędzarki ....zupełnie nie mam już czym wędzić
a tu zaraz święta ;(

Bardzo mi się plan falisty podoba do twojego domu pasuje.... Popracowane plecki bolą ... tyż dobrze radocha pewnie straszna.... Wszyscy coś w ogrodzie działali...

ot i ludzka wredoda wyłazi

No właśnie, tak dałam po robocie, żeby zdążyć z promanolem jeszcze, ale też zastanawiałam się nad jakimś środkiem grzybobójczym, te jabłonki są aż zielone d nalotu, a do tego jakaś rdza na pniu
Nie mam pojęcia, co robić najpierw...
myślałam, żeby najpierw karcherem je potraktować, a potem może promanolem , czy najpierw środek od grzybów...Jaki?

Jak już jest grzyb....to lepiej coś na grzyba psiknąć.
ProMenel, albo zadziała na robaki, albo nie. Tzn może wcale nic tych jabłonek nie zaatakuje?
Tak mnie się wydaje...

U mnie mniej ognisko dymi, niż komin jednego z sąsiadów....ale tego zgłosić nie ma gdzie.