CHIPPENDALE tez piekna. No patrz, a ja swoje tne mocno co roku, bo rosna na skarpie na ktorej za duzo miejsca nie mam. Jedynie herzogin christiana pozwalam rosnac wyzej. U ciebie leaonardo wiekszy niz u mnie.
Dziękuję
Popołudniowa kawa zawsze pita w altanie z mężem.
Jestem świadoma, ze może nie wyjść to moje szczepienie, bo nie jest za mocno związane, może jeszcze poprawię. Jak cyknę zdjęcia dam Ci znać.
Każdy sam musi ustalić jak postępować z różami. Kupiłam kiedyś Larisę sobie i koleżance. Śliczna delikatnie różowa różyczka okrywowa. U mnie jest ładną"kopką" bo tam jest mało dla niej miejsca, u koleżanki to "potwór" większy niż ja. Jej pasuje taka duża, bo ma dużo miejsca, a mnie pasuje mniejsza, choć i tak zajmuje około półtora metra kwadratowego.
Dorotko czy u Was padało bo masz tak piękne róże. Moje te co rozkwitły to zmasakrowane po deszczu. Część kwiatów obcięłam bo czarne mumie się z nich zrobiły.
Ale u nas lało cały tydzień.
U mnie też pada co dzień, a nawet kilka razy na dobę. Co dostaję, to obrywam przekwitające róże, ale też mam mumie na krzakach, bo dojść się nie da. Wstawiam zdjęcia z 20 czerwca.