Polska gooola
U śmiech wywołują fotki z czarnej góry ...niestety nie ogrodnicze , ale ogrodowiskowe . jako że mam do siebie olbrzymi dystans , to coś wam opowiem Przyjechałam jako świetna narciarka nastawiona walecznie do życia. ot taka górka ...fajna ...i zong PIERWSZY UPADEK W PRZEPAŚĆ DRUGI UPADEK TRZECI UPADEK ....tylko bez aluzji HURAA nareszcie jadę ło matko ale mi sie chce pić ...Marzenka częstuje ...łał , różowa piersiówka ..piję (Marzenka pod nosem mruczy ) O matko , ale pazera chciała wypić wszystko muszę jej udzielić i do tego z piersiówki pije ..... Alinki mina mówi już sama za siebie . komentarz zbędny Ala super fotki, a z tymi upadkami to jak z jazdą na rowerze po zimie, najpierw trzeba powolutku coby nie upaść, a co do zawartości piersióweczki to się nie dziwię, zawartość była zapewne bardzo smaczna tylko wtedy trzeba litrówkę mieć na takiej górze w pogotowiu nie piersióweczkę, bo tam Was więcej potrzebujących było
Jesteśmy na wczasach w tych jurajskich... tarasach, jesteśmy na wczasach, opalamy się...ups, się nam przysnęło...