U śmiech wywołują fotki z czarnej góry ...niestety nie ogrodnicze , ale ogrodowiskowe .
jako że mam do siebie olbrzymi dystans , to coś wam opowiem
Przyjechałam jako świetna narciarka nastawiona walecznie do życia. ot taka górka ...fajna ...i zong
PIERWSZY UPADEK W PRZEPAŚĆ
DRUGI UPADEK
TRZECI UPADEK ....tylko bez aluzji
HURAA nareszcie jadę
ło matko ale mi sie chce pić ...Marzenka częstuje ...łał , różowa piersiówka ..piję
(Marzenka pod nosem mruczy ) O matko , ale pazera chciała wypić wszystko muszę jej udzielić i do tego z piersiówki pije .....
Alinki mina mówi już sama za siebie . komentarz zbędny