Witaj Marta. Imponujące masz różaneczniki!
Też już widziałem ślady wiosny. Kwitnie już rannik zimowy i przebiśnieg śnieżyczka. Udało mi się też trafić na kwitnące oczary! .

Rozgrzewka po ziemie musi być. Widziałem u babci jak rozchodniki okazałe już wychylają łebki .

A dziękuję bardzo, tak na wstępie wątku się nie przywitałam ale uczyniłam to w "powitaniach" biały różanecznik rosnie już ze 20 lat, zdarza się , że nie zakwita każdego roku, może to taka odmiana.. nie wiem.. Rozchodniki! Uwielbiam! Mamy z mężem przy stolarni , rosną przy płocie na tle winobluszczu
A propos rozgrzewki - taką dzisiaj sobie zaserwowałam, że będę spać jak dzidzia juz tak mi tęskno do wiosny, że dziś śniły mi się rabaty, iglaki, kwiatki i wszystko co z ogrodem związane

Jeszcze trochę cierpliwości . Ale czytałem na necie, że zima już nie wróci!

Sam dziś chciałem pójść do babci coś porobić, ale nie wyszło. Chyba zrobię to za tydzień. Bo na pewno coś jest do zrobienia xd

A ja akurat będę ratować różanecznika, bo według mnie ma objawy chlorozy. I czekam właśnie na kwiecień.

Mam taką nadzieję że nie wróci może będzie rekompensata za zeszłoroczną, która trwała do połowy kwietnia! Sprawiedliwość musi być
Wbrew pozorom roboty jest i to sporo ! Myślałam, że szybko ogarnę a tu 6 godzinek zleciało

Jak będzie taka pogoda to już w marcu zacznę cięcie. A na pewno tej wiosny będzie dużo wycinania suchych części bylin - prawie wszystko zostało na zimę. Do tego grabienie, uzupełnianie kory, potem nawożenie. Nie mogę się doczekać hehehe .

A tak na teraz to podlanie różanecznika i ściągnięcie sznureczków z iglaków (jako ochrony przed wyłamaniem gałęzi). Powiązałem, a śniegu nie było .

no właśnie do marca czekam z hortensjami , musze odmłodzić lawendę, tez pewnie około marca max kwietnia. Powiem Ci że nigdy nie sznurkowałam iglaków, zawsze chodzę i strzepuje śnieg, ale chyba zacznę to robić nie rozejda się pod ciężarem śniegu a poza tym może jak bede je wiązać to śniegu nie bedzie

Powiem Ci, że żywopłot jest młodziutki, pierwszej zimy nic nie robiłem. Teraz delikatnie powiązałem tylko cyprysiki Lawsona 'Columnaris' ze względu na ułożenie gałązek, które mogły by się powyginać na zewnątrz.

No własnie bałam się o moje tujki szmaragdy , kupiłam je już takie spore, bo chciałam się odgrodzic od sąsiada , który ma na podwórku cyrk na kółkach ( sprowadza auta i sprzedaje, więc wyobraź sobie co dzieje się na jego podwórku !) ale jakoś dały radę w ogóle posadziłam je od północnej strony i słońca maja tylko od świtu do godz max 10, później cień, bałam się ze będą słabsze od pozostałych, ale o dziwo dają rade w sumie jak juz je posadziłam, to zreflektowałam się , że cisy lepiej znosza zacienienie, ale juz musztarda po obiedzie :/

A ja posadziłem to co moja babcia chciała. Jest żywopłot mieszany z żywotnika zachodniego 'Smaragd' i cyprysika Lawsona 'Columnaris'. Na szczęście nie wygląda tak zle....ale sam polecił bym z jednego gatunku.
I tych żywotników wcale nie wiązałem. Chociaż w jednym artykule na necie o nich też wspominano.

Chyba takie zdjęcie Ci się spodoba .