Oj leżę do góry kołami na tyle że na dzisiaj wzięłam wolne
, dziś u mnie szaro buro ale to chyba dobrze. Odsapnę i zatrzymam się na chwilę.
Trochę się pożalę, w nocy z przedwczoraj na wczoraj około 24 u mojego najukochańszego sąsiada znowu włączył się kompresor bo po co "idiota"miał go wyłączyć? Zaowocowało to tym że się obudziliśmy, mąż zadzwonił do szanownej sąsiadki i..dostał opierdziel że się jej CZEPIA!!!
Niestety nie spałam prawie do rana
. No cóż nie mam widocznie prawa do snu i odpoczynku w nocy ...Sami doskonale wiecie że moja cierpliwość była na prawdę długa.
Mąż obiecał że przeprowadzi z nimi ostatnią rozmowę, bo ja zamierzam zająć się tym od strony prawnej. Nie dam się wygonić z mojego domu oj nie...a przynajmniej nie zamierzam odejść bez walki.
W ogrodzie wiele rzeczy porobione, posprzątane, pograbione, oprysk zrobiłam z miedzianu, z Promanalu nie zdążyłam. Teraz to już chyba nie ma sensu...
Jak tylko się przejaśni to pójdę zrobić zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie i mocno Was całuję ...