Ja też się cieszę że mogłam już do was wrócić.
Mimo zamieszania jakie panowało w moim domeczku myślami często byłam z wami.
O Tobie myślałam kiedy napełniałam filiżanki dla ptaszków, o Reni kiedy udało mi się zrobić wyjątkowe zdjęcie, o Mirelli kiedy patrzyłam na swoją chora łapkę, o Bogdzi kiedy robiłam paszteciki z jej przepisu i o wielu jeszcze innych osobach.
A da się o takiej Stokrocie nie myśleć?
Należysz do osób które głęboko zagnieździły się w mojej pamięci, serduchu
(i żołądku ha, ha )
cmokam wieczornie.