Piękności, uwielbiam czerwone tulipany

Nie mogę się doczekać takiej zielonej trawy...ale jeszcze trochę. Pytanko mam do Ciebie- te belki to podkłady kolejowe czy może jakieś stare krokwie?

I jeszcze pytania odnośnie pomidorków: z jakiej strony je masz? jakim nawozem podlewasz? jaka to odmiana?
Ja przez 2 lata miałam pomidory w donicach, bardzo słabo rosły, mimo podlewania i nawożenia. Miałam je na tarasie od strony południowej. Może jednak było im za gorąco?
Twoje krzaczki są takie gęste, zielone. Poradź, co robić, aby moje w tym roku też tak wyglądały.

Cześć Asiu
z pzyjemnością przeczytałam historię Twojego ogrodu i obejrzałam fotki. Pocieszam się, bo zaczynałaś od zera i własną pracą doczekałaś się pięknego, klimatycznego ogrodu. Stwarza to nadzieję, że jeszcze 15 lat wytężonej pracy i u mnie też będzię tak pięknię
Kotek i kura - co za duet
Będę czekać na więcej zdjęć i pozdrawiam

Aha, musiałabyś edytować swój podpis bo nie jest aktywny. Powinien świecić się na zielono. Inaczej trudno będzie trafić do Ciebie z innych wątków.

Magdalenka napisał(a)

Piękności, uwielbiam czerwone tulipany

Nie mogę się doczekać takiej zielonej trawy...ale jeszcze trochę. Pytanko mam do Ciebie- te belki to podkłady kolejowe czy może jakieś stare krokwie?

Witam!
Są to podkłady kolejowe bo to praktycznie było najtańsze rozwiązanie. Krokiwie czy generalnie jakieś belki drewniane byłyby bardzo drogie. Nimi mam ograniczoną prawie każdą rabatę i linię brzegową trawnika. Od początku nie były najlepszej jakości. Ale nie ukrywajmy nikt nie sprzeda i nikt nie będzie wymianiał coś co jest dobre I tak "trzymają" się dobrze - są dobrze zaimpregnowane karboliną i czasami nawet trochę jeszcze to czuć zwłąszcza w bardzo słoneczne dni. Napisałam, że prawie wszędzie mam podkłady bo wyjątek stanowi kilka rabat przy garażu czy przy tarasie przy domu. Tam obrzeże wykonane jest z płotków sosnowych kupionych w centrum ogrodniczym. Nie jest to trwałe ;(

Magdalenka napisał(a)

I jeszcze pytania odnośnie pomidorków: z jakiej strony je masz? jakim nawozem podlewasz? jaka to odmiana?
Ja przez 2 lata miałam pomidory w donicach, bardzo słabo rosły, mimo podlewania i nawożenia. Miałam je na tarasie od strony południowej. Może jednak było im za gorąco?
Twoje krzaczki są takie gęste, zielone. Poradź, co robić, aby moje w tym roku też tak wyglądały.

Swoją przygodę z pomiodorami rozpoczęłam od zebrania nasion z kupionych pomidorów koktajlowych w markecie. Wszystko było na próbę i się udało dlatego trudno mi powiedzieć co więcej na temat nazwy. Były wysokopienne i muiałam wspierać palikami ale do jesieni owoce jedliśmy. Doniczki stoją na ścinie domu od strony południowej. Słóńce operuje od wschodu do zachodu. Jednak nie stoją bezpośrednio w słońcu tylko w półcieniu. Drzewa dają jednak już doć duży cień. Natomiast co do nawożenia to zasilam nawozem naturalnym. Od sąsiada kupuję ogornik gołębi. Wiaderko 10l takiego obornika wrzucam do beczki plastikowej 200l i zalewam wodą. Później pobieram 100-150ml na konewkę wody i tym podlewam. Z takim obornikiem trzeba uważać, lepiej mniej niż za dużo bo można spalić roślinę.

Pięknie dziękuję za info. Może w tym roku moje pomidorki będą takie śliczne jak te Twoje. Nie wiem tylko, skąd wezmę obornik gołębi. Może znajdę inna alternatywę.
Tak myślałam, że to podkłady kolejowe, ale mimo wszystko lepiej zapytać. Fajnie wyglądają na obrzeżach rabat. Też myślę o nich, ale trochę martwię się o zapach

wietrzyk napisał(a)

Cześć Asiu
z pzyjemnością przeczytałam historię Twojego ogrodu i obejrzałam fotki. Pocieszam się, bo zaczynałaś od zera i własną pracą doczekałaś się pięknego, klimatycznego ogrodu. Stwarza to nadzieję, że jeszcze 15 lat wytężonej pracy i u mnie też będzię tak pięknię
Kotek i kura - co za duet
Będę czekać na więcej zdjęć i pozdrawiam

Aha, musiałabyś edytować swój podpis bo nie jest aktywny. Powinien świecić się na zielono. Inaczej trudno będzie trafić do Ciebie z innych wątków.

Witam serdecznie! Dziękuję za miłe słowa. Nasze ogrody zaczęły powstawać w nieco podobnych okolicznościach. Tak jak wcześniej wspomniałam był tu ugór wraz z nawiezionym gruzem z pobliskich budów (gruz budowlany, płyty prefabrykowane kanałowe, prefabrykowane kanały kominowe, kawałki posadzki betonowej skutej w jakimś remontowanym pomieszczeni jeszcze ze starymi płytkami teraktowymi. Oprócz tego zakopane w ziemi szmaty, folie z jakiś inspektów ogrodowych, żyletki, puszki, butelki po alkoholu, części satrych ciągników .... ale udało się. I Wy macie tą najgorszą rzecz za sobą. Jedyne to co nas różni to, to że Ty jesteś lepiej albo dużo lepiej do tego przygotowane. Zapisałaś się na kurs a ja zaczynałam w latach 90 w czasach gdzie dojścia do interentu nie było takie proste, a wiedza moja czy też właścicieli szkółke pod znakiem zapytania. Dużo książek i czasopism, dużo czytania, podpatrywania, prób i błędów. Cieszę się, że to jakoś wyszło. Nawet nie spostrzeżesz jak te Twoje rośliny szybko urosną. Dwa, trzy lata i wszystko pójdzie.
Co do edycji mojego podpisu to nie wiem co mam zrobić. Jestem tu od kilku dni i chyba wszystkiego nie wiem. Błądzę jak kiedyś po swojej działce Pozdrawiam

Asiu, witam..piękny ogród stworzyłaś...będę kibicować
Pozdrawiam

asiach napisał(a)

Piękne zdjęcie... W dobrym czasie tu trafiłaś - pierwszy dzień wiosny

Asiu, zapoznaj się z tym wątkiem i zrób sobie podpis z odnośnikiem do wątku - łatwiej będzie Cię później odwiedzać
link w podpisie