Keukenhof w Holandii,
na 32 hektarach festiwal kwiatów cebulowych.
Dzisiaj wróciłem z ponownego wyjazdu w to zaczarowane miejsce.
Wcześniej dwa lata temu. Poprzednie wrażenia były tak silne, że nie mogłem oprzeć się pokusie ponownej wizyty.
Nie rozczarowałem się. Holendrzy co prawda zmieniają kompozycje rabatowe ale oczywiście główne założenia pozostają te same. Jak wspomniałem ogród jest ogromny i ostatnio nie zdążyłem wszystkiego zobaczyć dlatego teraz starałem się odwiedzić te miejsca w których poprzednio nie byłem. Tym razem nie widziałem jaki obraz Holendrzy ułożyli z kwiatów w centralnym miejscu. Poprzednio był Vincent van Gogh. Wcześniej wiosna nie była tak ciepła dlatego dwa lata temu na rabatach królowały żonkile, narcyzy i hiacynty. W tym roku było ich również mnóstwo jednak więcej było tulipanów. Nie wiem jak gospodarze to robią, że nie widać pustych, przekwitniętych miejsc. Tam wszędzie kwitną kwiaty! Nawet trawa komponuje się fantastycznie. Idealnie przystrzyżona na brzegach ma inny, ciemniejszy odcień. Szukałem wcześniej widzianych rzek szafirkowych. Widziałem, ale nie tak wielkie jak poprzednio. Nie wiem czy wynikało to z wcześniejszej wiosny i szafirki przekwitły? Wszak było ich mnóstwo, w różnych odcieniach niebieskiego i białych. Bez nich też było oszałamiająco.
Wybaczcie, że zdjęcia nieostre. Robione aparatem i dwoma telefonami komórkowymi. Nie mam dobrego sprzętu. Nie myślałem składać obszernej relacji. Z tego powodu na większości zdjęć będę ja lub moja żona, to też wybaczcie. Do zamieszczania większej ilości zdjęć zachęciła mnie Anda i Dorota.
____________________
Wacław
Przedogródek pod dębem