Kondziu, zawsze mam w głowie porządek etykietowy i obiecuję sobie, że wpiszę odmianę w zeszyt, a rzeczywistość inna jest. Zostawiam doniczki po wsadzonych roślinach w magazynku przy kompoście, a potem szukam cóż ja takiego mogłam wsadzić .
Witaj, Kondzio Jeśli Cię to pocieszy (zapewne nie ), to ja też gubię etykiety, albo wyrzucam w rozpędzie i później często zapominam nazwy. Jakoś róże łatwo zapamiętuję, ale już odmiany floksów, irysów, piwonii to gorsza sprawa - zupełnie nie pamiętam.