Myślę że jak w końcu trafie jakiegos kota kamieniem to przestanie przyłazic bo to te perskie kocury wystrzyzone wypielegnowane a nie nauczone kultury.Jutro rano ide na przeglad ogrodka moze jakiegos dopadne.
Moja sąsiadka ma kilka kotów, które regularnie obsikują mój ogródek i np. drzwi wejściowe. Oprócz kupek ziemi w warzywnikach mam jeszcze ścieżki na trawniku. Martwi mnie jeszcze coś innego - kilka dni temu na iglakach - szmaragdach i tui Golden Glob zauważyłam w dolej części czarne przebarwienia igieł. Wyglądają jak spalone. Nie mamy psa, który mógłby obsikiwać rośliny. Czy mogą to być koty, czy też powinnam raczej przejrzeć wątek o chorobach iglaków? Macie może podobne doświadczenia?
Takie czarne przebarwienia zostawiają koty, tego możesz być pewna. Znam to z autopsji.
Nie ma na to ratunku Można próbować dokładnie spłukać roślinę mocnym strumieniem
wody ale to pomoże w niewielkim stopniu, bo czarne przebarwienia oznaczają, że już dawno
"po fakcie". Porażony pęd zczernieje po czym uschnie. Współczuję, że tak sobie upodobały
Twój ogródek Sam mam 4 koty ale są kastrowane i nie "psikają", ich właściciel powinien
nad tym pomyśleć bo kot nie uznaje granic posesji i ogrodzenia nie są dla niego przeszkodą,
a niestety potrafi uprzykrzyć sąsiadom życie.
Dziękuję Pawle, zmartwiłam się, że nie ma na to sposobu. Sąsiedzi mają kilka kotów i większość została wykastrowana, ale stare koty nie. Ja nawet je lubię, przynajmniej wokół domu nie pojawiają się myszy, a mieszkam na wsi, więc to na pewno zaleta. Jeżeli gałązki już są czarne, to spróbuję delikatnie je wyciąć, może rośliny się zregenerują, chociaż wiem, że mało to prawdopodobne.
mnie przychodzą do głowy pomysły lub rozwiązania, które stosuję u siebie z moimi kotami:
- zapach cytrusów w okolicy warzywnika /rozłożenie skórek po cytrusach, olejki do ciasta, Akyszek/
- lanie wodą
- rozłożenie lekkich gałęzi na świeżo skopanych miejscach w warzywniku
- jeśli to możliwe, wyznaczenie w innej części działki jakiegoś małego kawałka skopanej ziemi i posadzenie w okolicy kocimiętki
pomysł Danusi z siatkami też niezły
sąsiadce warto zasugerować kastrację kotów, wtedy mocz przestaje mieć odrażający zapach, a koty zazwyczaj tracą tendencję do obsikiwania różnych miejsc, ale wiem, że to się tylko tak łatwo pisze....
w każdym razie powodzenia
a pod tę jedną ulubioną tujkę może nasadzić coś tymczasowego a większego niż wysokość kociego ogona, tak żeby kot nie miał bezpośredniego dostępu. sama nie wiem..
Czytałam, że Coleus Canica - hybride - to idealna roślina dla tych posiadaczy ogródków, którym przeszkadzają koty. Koleus zniechęca koty swoim zapachem - sprawia, że nie spacerują w jej pobliżu. To po polsku pokrzywa brazylijska, jak już się zadomowi w stałym miejscu, trzeba uszczykiwać stożki wzrostu, będzie się rozkrzewiać.
Podobno geranium odstrasza koty, bo ma intensywny zapach cytrynowo- różany.