Sylvana ją odradzała bo ma i sypie sie od srodka. ale tu na forum generalnie opinie sa bardzo dobre. pewnie na zywo zobaczę i wybiorę co ladniejsze bedzie
Pisałam u Ani, że nie polecam kalifornijskiej, ale teraz już jestem mądrzejsza o kilka informacji.
Moja choruje na ochojnika - takie białe jakby watki na igiełce.
Choruje bo niedaleko rośnie modrzew ulubione drzewo tej bestii i dopóki modrzew zostanie ja go chyba nie wyplenię.
Jest kilka gatunków ochojników i mogą tak jak u mnie rozwolec się po wszystkich iglakach.
Ochojnik świerkowy robi takie niby szyszki a ochojnik jodłowy białe plamki.
Jodłowy wysysa igiełki i w końcu opadają, a świerkowy składa jaja na pączkach i małe larwy wysysają całe przyrosty - drzewko nie rośnie a końcówki gałązek są zniekształcone.
Wynika z tego, że chyba każde drzewko może coś złapać.
Wcześniej nie miałam czasu na oglądanie a teraz mają już po 10 metrów i nie wiem czy moja pryskawka da radę na taką wysokość - na wiosnę będę próbować...tylko muszę znaleźć jak najtańszy środek, bo potrzebuję na wszystko cysternę.
Przeczytałam, że w okresie luty - marzec pryskać Promanalem 60 EC
Niestety jest...dziś dopatrzyłam się nowych białych kropek, a na świerkach szyszeczki są co roku. Wcześniej je obrywałam, ale tak można było stać do zimy. Jodłę napewno muszę leczyć, bo zostałby po niej spora pustka w bardzo widocznym miejscu. Jedna która, rosła pod płotem została już właściwie cała zjedzona i jest do wycięcia.
W zeszłym roku obcinałam dolne gałązki i nie wiedziałam, że to takie twarde drewno...zupełnie jak nie iglak....wyciąć tą chorą będzie trudno...