O rany jak bym zjadła sałatkę z takich pomidorków Moi też sałatka pomidorowy chcą tylko ze śmietanką cebulką i świeżym chlebkiem z masłem Leje u mnie codziennie i też w ogrodzie nic się nie da robić. Pozdrówka
Patrząc na zbiory oraz na same rośliny odnoszę wrażenie, że uporałaś się z przeciwnościami natury, a przecież potrzeba przy tym zegarmistrzowskiej precyzji i cierpliwości.
mam nadzieje ze sie jakos uporalam
chociaz niestety nie obylo sie bez chemii
wszystkie inne srodki sa skuteczne ale zapobiegawczo niestety
popryskalam pomidory infinito, ale to nie wystarczylo, dalej zrywalam cale worki porazonych lisci chociaz moze na pomidorach juz tylko nieliczne plamy sie pojawialy
wiec powtorzylam oprysk preparatem revus i to chyba zadzialalo najlepiej
pomidory dojrzewają bez plam poki co i tylko nieliczne listki maja slady porazenia ( te zlelone zerwane wczesniej tez juz dojrzały)
Infinito jest 'armatą'. To ostatnia deska ratunkowa. Zrobił swoje, a revus posprzątał. Trudno przewidzieć co po powrocie zastaniesz, ale dla pewności popryskać możesz - oczywiście po uprzednim zebraniu owoców - powtórnie.