Jejuuuuuuuuu Kasiu zapomniałam całkiem o łubinie! Zrobię dzisiaj podejście w dwóch miejscach. Akurat będę miała trochę czasu to poszukam, może jeszcze zostały albo dorzucą

Kasial napisał(a)

Jejuuuuuuuuu Kasiu zapomniałam całkiem o łubinie! Zrobię dzisiaj podejście w dwóch miejscach. Akurat będę miała trochę czasu to poszukam, może jeszcze zostały albo dorzucą

To jakby co daj znać co udało Ci się kupić

A i właśnie patrzyłam na gazetkę lidla, na zdjęciu są tylko różowe i fioletowe łubiny. Podejrzewam, że o żółtym mogę pomarzyć. Ale kiedyś go znajdę

Kasial napisał(a)

A i właśnie patrzyłam na gazetkę lidla, na zdjęciu są tylko różowe i fioletowe łubiny. Podejrzewam, że o żółtym mogę pomarzyć. Ale kiedyś go znajdę

Ja bym się zdjęciem w gazetce nie sugerowała. W doniczkę wetknięta jest etykietka z łubinami nawet żółtymi i czerwonymi, więc kto wie. Zgaduj zgadula

Ulala to może jednak trafi się żółty

Kasia piękne roślinki, i piwonia taka ładna, super!

Dziękuję Gosiu
Maiłam dwie piwonie. Jedna została brutalnie zrównana z trawą ale już odrasta mój Gregory myślał, że to chwaścisko okrutne i skosił. Już wie, że najpierw trzeba się mnie zapytać co można a czego nie można równć z ziemią

Kasiu,przeczytałam. No wspaniała przyszłość przed Tobą
Zacznie się budowa, potem wykończeniówka i wciągniesz sie i w te sprawy. Zgadzam sie, z którąs z dziewczyn,zebyś odserwowała i robiła juz przechowalnik. U mnie po dwóch latach od zakupu działki wyszło,ze sasiadzi lubią w oknach siedzieć,a budynek mają bardzo wysoki. Nie było innej rady niż posadzic jodły.
Jeśli masz miejsce kupuj małe drzewka i wsadzaj do przechowalnika, za dwa, trzu lata bedą jak znalazł. Ja kupiłam w tym roku tuje, 60 sztuk i każda po 15 zł, a mogłam kupić wcześniej po 5 i juz byłoby na inne rośliny
Co do nalewek, ja polecam sosnówkę

Aniu taki mam zamiar. Tylko, że ja niecierpliwa jestem staram się to wszystko z głową planować. Moi sąsiedz (a mam ich pięciu) mają nas jak na widelcu, muszę się od nich poosłaniać. Na szczęście są bezproblemowi

Sosnówki nie piłam hmmm ciekawe Najciekawsza nazwa nalewki jaką próbowałam to "oddech łosia" nie mam pojęcia z czego ale moooocna była

oddech łosia. Kasiu, bezproblemowi sąsiedzi powiadasz...? Moi tez bezproblemowi, ale każdy z nas inaczej pojmuje prywatnośc. Ja wiem po co przeprowadziłam się z miasta na wieś...