muszę znaleźć takie DIY kompostownik z palet - tymczasowo by był. Zwolniły mi się akurat 4 palety a małżonek tak się rwie to robienia że biedaka prawie wiązać trzeba
Chociaż ciągle mi się wydaje że z tym moim kompostem coś nie tak bo on tak się pozbijał w coś w rodzaju kulek , czy trawa się zamoczyła, trudno mi sobie wyobrazić że miałby się stać czymś sypkim do przesiewania. Na pewno dawałam za mało brązowego. Ostatecznie nie wiem jakie znaczenie mają warstwy skoro przy przerzucaniu wszystko się miesza.
Jedyne co mi daje nadzieję a mój kompost trzyma przy życiu to fakt że nie cuchnie, pachnie ziemią, naturą, wilgocią ale nie cuchnie. Więc może wszystko jest ok, dorzuciłam kartonów, liści, dodaję popiół, słomę, staram się żeby był bogaty i bardzo liczę że się uda.