Mam fuksję rosnącą w gruncie. Nie wiem jaka odmiana, chyba właśnie Magellana. Przyznaję się, urwałam kawałek z dużej rosnącej w gruncie i ukorzeniłam. Pierwszą zimę spędziła w chłodnym miejscu w domu, wiosną posadziłam w ogrodzie. Przeżyła już trzy zimy, ostatnie nie najlżejsze. Tak jak napisała Danusia, usypuję kopczyk nad jej korzeniami. Stroiszem nie osłaniam. Może trzeba?. Wiosną wypuszcza nowe pędy które zakwitają. Kwitnie do przymrozków. Poszłam sprawdzić jak to teraz wygląda. Wiszą jeszcze ostatnie kwiatki, liści też nie zgubiła. Właściwie to taka bezproblemowa roślinka.
Pozdrawiam.
____________________