Troszkę historii w obrazkach, w 2009 posadziliśmy pierwszą sosenkę samosiejkę, jednak to zdjęcie jest zbyt kompromitujące, z grubsza działka wyglądała tak
Część chaszczy została wycięta, za naszym płotem niestety zostały duże brzozy, sosna i czeremcha.
A reszta? Chwasty po pachy.
Wielka góra humusu + kilkanacie cieżarówek ziemi z grubsza wyrównały działkę.
Nie obyło się bez przygód, zgubiłam kluczyki od auta M, szukaliśmy wykrywaczem metali, ale przepadły...
Tej jesieni niewiele się więcej wydarzyło. Natomiast wcześniej wiosną mieliśmy własne jeziorko
dowieziona ziemia załatwiła jednak sprawę.