Witam wszystkich forumowiczów!


Mam problem z chojną kanadyjską. W ciągu ostatnich kilku deszczowych dni ogołocił się z igieł cały szczyt roślinki, wszystko widać na zdjęciach. Wszystko wskazuje na to, że na dolnych gałązkach igły też zaczną opadać, bo końcówki są lekko zżółknięte. Nie mam pojęcia czy to efekt jakiegoś szkodnika - nie zauważyłam nic podejrzanego, jakaś choroba, czy może nadmiar wilgoci? Czy jest szansa, że szczytowe gałązki wypuszczą nowe igły, czy może przyciąć cały ten szczyt? Generalnie chojna ma nowe przyrosty.
Proszę o pomoc.

Może to być efekt z prostego powodu, a mianowicie nadłamania gałązki, albo coś z korą, że nie przewodzi soków, przyjrzyj się czy tak nie jest?

U mnie podobnie było,cała choina padła ,jak wykopałam to znalazłam opuchlaki w korzeniach.U ciebie może być inna przyczyna,ale dla pewności zajrzyj do korzeni

Gardenarium napisał(a)

Może to być efekt z prostego powodu, a mianowicie nadłamania gałązki, albo coś z korą, że nie przewodzi soków, przyjrzyj się czy tak nie jest?

Gałązka nie jest nadłamana. Jutro zajrzę pod korzenie.
"Choroba" chyba postępuje, bo zaczynają się ogałacać z igieł szczytowe pędy niższych gałązek. Przed opadnięciem igły stają się lekko żółte, trzeba się dobrze przyjrzeć żeby to dostrzec.

Wykopałam dzisiaj moją chojnę. Oto co zobaczyłam:
Tragedia. Korzeń w dwóch częściach. Nie widziałam żadnych robaków więc zastanawiam sie czy to działalność opuchlaków? Czy może karczownika, nornic? które na pewno u nas są. Mój zaczątek ogrodu jakby nie było wcina się w "szczere pole". W tym roku bezpośrednio w sąsiedztwie ma rosnąć kukurydza.

Co myślicie? Bo ja nie wiem czy pryskać na opuchlaki czy wytoczyć wojnę gryzoniom?

No i mam jeszcze jeden dylemat: Czy z tej chojny coś jeszcze będzie z tak uszkodzonym korzeniem, czy może porobić z niej sadzonki zanim uschnie całkowicie?

Witam ponownie,

W dalszym ciągu nie wiem co zaszkodziło mojej chojnie opuchlaki czy gryzonie, dlatego korzystając z Waszych doświadczeń zrobiłam kilka dni temu wieczorem (tak jak radzicie) oprysk mospilanem, włacznie z podlaniem chojny. Przesadziłam ją do dużej doniczki, którą zadołowałam w ziemi (jakby czasem jednak to były gryzonie) i ładnie poprzycinałam. Minęło kilka dni i nie wystąpiły żadne niepokojące oznaki, więc mam nadzieję, że na tym się skończy.

W sumie coś doskwiera również moim liliowcom, które rosną w bezpośrednim sąsiedztwie (miałam dylemat czy zakładać nowy wątek, w razie czego przepraszam i prosze o przeniesienie w stosowne miejsce). Być może oba przypadki mają jedną przyczynę? Mianowicie pączki kwiatowe jakby zaschły zanim się otworzyły. Pojedyncze kwiaty są też zwiędnięte. Liście są raczej ok i ogólnie kępy wygladają dorodnie i zdrowo.
Co o tym sądzicie? Bedę wdzięczna za każdą opinię,

Liliowce kwitną bardzo krótko i może po prostu nawet nie zdążyłaś zauważyć kwitnienia? Teraz mamy upały i one przekwitają w zawrotnym tempie. Jeśli kolejne kwiaty będą pojawiać się normalnie to się nie przejmuj

Nie zauważyłam kwitnienia? Dobre sobie. Chyba nie sposób przeoczyć czegoś takiego, ale i tak dziękuję Sebek, że się odezwałeś. Liliowce kwitną krótko - fakt, ale jak się ma spore kępy to zawsze jest "burza kwiatów". Poobrywałam zaschnięte i zobaczymy, może niedługo się zregenerują. Znalazłam też przyczynę moich wszystkich problemów - nornice! Zaraz przy liliowcach odkryłam dwie dziury. Zmarnił mi też berberys "Maria" i jak się okazało bezpośrednio pod korzeniem była pustka z korytarzem gryzoni

Rozpoczęłam wojnę. Kilka dni temu w ruch poszła trucizna, ale nie za bardzo w niej chyba zasmakowały, choć wszystko robiłam w lateksowych rękawiczka z pełną uwagą i ostrożnością Dziś wszystkie dziury potraktowałam zepsutymi kiszonymi ogórkami (mój nieudany produkt sprzed kilku lat, który zalegiwał w piwniczce). A gnojówka z czarnego bzu już się robi. Zobaczymy co będzie dalej, choć jestem pełna obaw o efekty.

Nornice są groźne, walczy z nimi Kuklik, jej z kolei zjadają hosty. I nie ma rady na nie, ciągle ogrodnik przegrywa.

Zapytaj ją https://www.ogrodowisko.pl/watek/1971-wszystko-czego-potrzebuje-to-dom-pelen-ksiazek-i-ogrod-pelen-kwiatow

Gardenarium napisał(a)

Nornice są groźne, walczy z nimi Kuklik, jej z kolei zjadają hosty. I nie ma rady na nie, ciągle ogrodnik przegrywa.

Zapytaj ją https://www.ogrodowisko.pl/watek/1971-wszystko-czego-potrzebuje-to-dom-pelen-ksiazek-i-ogrod-pelen-kwiatow

kilka dni temu tez zauważyłam nornice ...póki co w korytarze nawsadzałam czosnku, ale nie wiem czy to pomoże...w razie jakby nie, to zastosuję coś mocniejszego....może wygram?