Jakoś tak jest, że czas na ogród mam tylko w weekendy. Wczoraj cały dzień padało, było zimno i okropnie. Za to dzisiaj piękne słońce i cały dzień spędzony w ogrodzie. Nie wszystko zdążyłam zrobić, ale i tak sporo, może za tydzień dokończę. I tak - co udało się zrobić:
-przycięłam róże Lovely Fairy -sztuk 40
- przycięłam też aspiryny, jasminy, lions rose, Jacques Carter i kilka Nn - w sumie 22 sztuki
- przycięte róże nawiozłam obornikiem
-przesadziłam dwie trawy
I ledwo żyję a i tak miałam wyrzuty sumienia, że pozostałe róże, które puszczają już listki, zostawiłam nietknięte.
Bardzo jestem ciekawa, co u Was się dzieje, ale dzisiaj już padam buziaki