No dobra, bo się boję, że nie sprostam oczekiwaniom
Miskanta chyba jednak podzielę i posadzę 2 wzdłuż piaskownicy.
Będzie skromnie, ale kiedyś się rozrośnie przecież.
Różowe zurawki juz na kulkowisku. Ale niestety są większe niż pomarańczowe i nie wygląda to spojnie. Trudno. Wszystkie rośliny rosły na tymczasowym miejscu i wymagały przesadzenia lub posadzenia jak dalie.
Miskanta ciachnelam na pół. Nie wiem jak on to przeżyje biedaczek bo maly w sumie byl.
I nie wiem już jak mam resztę posadzić. Pelargonie angielskie muszą tam pójść bo podsychaja w doniczkach a nie mam na nie innego miejsca.
I teraz mam dola co ja narobilam tym kwiatkom.
No ale wszystkie zurawki to nowe sadzonki. Nie dosc że nie ma wyboru to jeszcze człowiek nie może sobie kupić co by chciał więc dzieli to co ma i wychodzi tak jak wychodzi.