Witam,
Jakiś czas temu zakwitł mi zamioculcas (po raz pierwszy odkąd go mam), podobno zdarza się to rzadko więc się ucieszyłem
Ale po kilku dniach łodyżka zaczęła się chylić, a pręcik który jest w środku zaczął usychać.
Początkowo pręcik był w kolorach fioletowo-białych a obecnie jego większa część zeschła się, stwardniała i przyjęła brązowy kolor.
Jeśli chodzi o samą łodyżkę to gdyby nie podpórka (brak jej na zdjeciu) to opadałaby łukiem swobodnie poniżej linii doniczki.
Czy takie usychanie jest procesem naturalnym? Jak postąpić z tym dalej? Pozwolić wciąż rosnąć a może usunąć?