Inaczej być nie może przy mojej skłonności do landrynkowej różowatości niektórych roślin (lovely fairy-12 sztuk, ostrogowce-dużo).
I tak zaczęło się teraz intensywnie kolorowo na różance
Kasiu ale to i tak nie jest zlikwidowany problem tylko przyklejona łata.
Nowy wyższy i szczelniejszy płot po którym puszczone są powojniki i wiciokrzewy. To jest rozwiązanie.
Póki co jest jak jest i pokornie trzeba się z tego cieszyć, bo zmiany zależą od dużej ilości osób.
Dzięki za dobre słowo
Reniu, pięknie dziękuję, będę sie przypominać w okolicy sierpnia pewnie, bo już Ci trułam wczesniej o nasionka Orlayi
Alionushka jest taka wdzięczna, delikatna, podoba mi się, i ten kolor taki nieoczywisty, musze poszukać w necie, bo stacjonarnie u nas niet.
Ale, ale, na mojej liście jest też Princes Red (co ja mam z tymi dzwoneczkami ), jaki to zapach? Z pachnących mam mam Sweet Summer love, ten to pachnie... podobno marcepanem, słodko...
edit
zapomniałam dodać, te Twoje róże (kolory) z fioletami som obłędne
____________________
Majówka na Majówce Monia - jedz mniej, bramy raju są wąskie :)
Jak to dobrze, że się przypomniałaś o tej orlai. Wczoraj właśnie zastanawiałam się komu obiecałam a nie zapisałam sobie w notesie. Nasiona już są zielone także niebawem dojrzeją.
Zapach Princes Red jakoś niespecjalnie mocny i bogaty Może w słoneczny dzień ma inną nutę?
Dzięki w imieniu róż
Tymczasem liliowiec. Wczoraj był tylko pąkami w stipie dziś króluje nas trawiszczem To zeszłoroczny nabytek: Moonlit Masquerade.