: jest piękny co do szopy to ostatnio u mojego sąsiada w jeden dzień wymienili deski, teraz jasność aż bije po oczach..firma zrobiła to za darmo w zamian za stare deski (podobno takie kosztują majątek)
Oj było gorąco, chodzenie po chodnikach pokrytych breją śniegowo-solną a pod spodem lód, sprawiało, że emocji nie brakowało, nie tylko na skoczni.
Widoki cudo
Ciekawe treści wstawiasz to tu to tam, więc cieszę się, że się znów uaktywniłaś
Do naszej dyskusji można by coś dołożyć ale piszę i kasuję.
Pewnie dlatego, że są skoki i skupić się nie mogę
Odniosę się tylko do mojego podwórka, że będę wprowadzać sukcesywnie zieleń i może coś się da złagodzić w tych ostrych formach budynków. Zieleń roślin nie w postaci farby
Święta już dawno minęły, a ja nadrabiam zaległości wszystkiego dobrego Reniu
No popatrz, a ja nigdy nie pomyślałam, żeby do pierniczków dodać tyle przypraw. W tym roku będę eksperymentować Nigdy też nie kisiłam buraków, ale barszcz bardzo lubię. Podzielisz się przepisem?
Buziaki
Wracam do czytania
Hejeczka, rozsiądź się wygodnie, zrobię kawkę i poczęstuję oponkami serowymi Również życzę dobrego, obfitego roku.
Kardamon nie tylko pierniki uszlachetnia ale i grzane miody i winka
Pychota
Buraki kiszone to prościzna.
Surowe buraki obieramy, kroimy, wrzucamy do słoika 1 l ( wyparzonego)aż po szyjkę, dodajemy 2 liście laurowe, 2 ząbki czosnku, wsypujemy łyżeczkę soli, i zalewamy letnią przegotowaną wodą. Zakręcamy słoik, robimy parę obrotów słoikiem ( aby sól się rozpuściła) odkręcamy(luzujemy) nakrętkę ale nie zdejmujemy (musi dochodzić powietrze). Przechowujemy w szafce ok. 6 dni (ma być ciepło i ciemno) Możemy zaglądać i sprawdzać, czy pleśń się nie tworzy, bo wtedy będzie niestety do wyrzucenia. Natomiast pianka to normalny objaw.
Potem zlewamy zakwas i do lodówki ( około miesiąca może stać) a buraki można przetworzyć na barszcz ukraiński
Smacznego
Kawka i oponeczki serowe (co to jest???) świetnie brzmi Przepis na barszcz zapisuję. Wcale nie jest tak trudno zrobić zakwas, a ja myślałam, że to niezwykle skomplikowana rzecz Tymczasem jednym okiem łypię na ekran telewizora, gdzie skoki, drugim oglądam Twoją relację z Zakopanego. Fajną wycieczkę miałaś i w podobnych klimatach. Słyszę wuwuzele i okrzyki publiczności i myślę, że na miejscu musiało być niesamowicie
Widzę, że zastanawiasz się nad palibinem. A zamiast tego może bloomerang? Przypomina palibina, ale powtarza kwitnienie i to duża zaleta
Agnieszko kochana jesteś Proponowany lilak jest równie piękny a bonus w postaci ponownego kwitnienia jest mega kuszący. Dziękuję
Oponki serowe to twaróg, mąka, jajka, sodka. Z ciasta wycina się szklanką i kieliszkiem oponkę i smaży na tłuszczu. Robiłam z mąki orkiszowej i smażyłam na oleju kokosowym. Część pojechała do Warszawy (młodsza zawiozła starszej pociągiem razem z oscypkami) Taki teraz etap mamy
Miłej niedzieli