Dzięki Dziewczyny za troskę jednym zdaniem jestem uboższa o parę stówek ale bogatsza o nowe doświadczenia.
Kilkanaście lat temu mieliśmy podobne zdarzenie, wtedy piorun uderzył w dom graniczący z nami. Też mieliśmy wtedy fajerwerki w pokoju.
Oj uczy przyroda pokory.
Radomsko dziś mocno ucierpiało. Parę ulic było rwącymi potokami, między innymi moja.

A teraz moja okolica pływa. Rozwinięte Piwonie już leżą.

Płakać się chce... dobranoc.

Bosh, u Ciebie też?
Tak bardzo mi przykro

Reniu u nas też wczoraj aura się rozszalała i poniszczyło ogrody. Zajrzyj do Bogdzi z Rodondrenowego albo do Anki z chaos kontrolowany to zobaczysz. Masakra.

Reniu to tylko rzeczy... Najwazniejsze - Wy - cali i nieuszkodzeni
Sciskam!

Reniu nic mądrego nie powiem Gdyby człowiek wiedział, że się przewróci, to by usiadł. Rozmiarów i konsekwencji burzy nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Niestety.

Hej, bardzo dziękuję za wsparcie.
Tak na trzeźwo myśląc to mogłoby się to różnie skończyć. Całe szczęście dom stoi my cali i zdrowi. Rośliny wymęczone ale nie uszkodzone, pies już spokojny. Wyciągamy wnioski i idziemy dalej
Wczoraj zrobiłam zdjęcia jak ulewa napełnia mi beczkę do podlewania.
Potem już było mniej pożytecznie.
Pozdrawiam gorąco i życzę miłego dnia bez stresu

Dobrze że nic gorszego się nie stało, sprzęty naprawicie a roślinki się odbudują. Dzisiaj już na szczęście spokojniej.