Nadrobiłam trochę u Ciebie, o dyni poczytałam, ja robię dżem z dyni z dodatkiem jabłek lub gruszek, lub pomarańczy, lub po trochu tego, co mam. Obraną z pestek dynię (ale ze skórką) w kawałkach najpierw piekę w piekarniku na miękko, potem, po obraniu skórki, przecieram przez durszlak, osobno robię pozostałe owoce (jakie akurat mam), mieszam to potem razem, dokładam troszkę cukru (w tym roku będzie ksylitol brzozowy), jeśli nie ma nuty kwaśności, to można dodać odrobinę soku z cytryny, zagotowuję chwilę, by się nie przypaliło, wkładam do słoików i pasteryzuję. Dyni nie może być za dużo, trzeba wyczuć smakowo połączenie.
Ps Rozpisałam się o dyni, a nie pochwaliłam ślicznych fotek ogrodu, teraz chwalę: jest pięknie