Sasanki do tej pory kupowałam. Do czasu pełnej świetności rosły w donicach, potem je przesadzałam gdzieś na rabaty a tam padały. Czyli nie ze starości a z zaniedbania. Właśnie dziś przyszły nasiona i spróbuję z nimi od malutkiego.
Ładne ma kwiatki ta skorzonera? Lubię takie eksperymenty. Gotuj je tak jak buraki w skórkach i potem obieraj. Właściwie wtedy same już skórki odchodzą a smak jest bardziej bogaty.
Idę jutro kupić ziemię do wysiewów. Ale fajnie
Cześć Agnieszko
Moje nasionka dziś przyszły i dodały mi niesamowitej energii i siły do działania.
Z Zakopanego przywiozłam też sobie pamiątkę- żeliwny dzwon z kaczuszkami. Będzie pasował do mojego pomysłu na wejściu do kuchenki letniej. Mam już do tego miejsca stary dębowy stół, krzesła, kredens, wiklinowe kosze, dekoracje. Brakuje tylko posprzątania i wymurowania grillo-wędzarni haha czyli najtrudniejszych rzeczy.
W tym roku mój ogródek będzie wyglądał inaczej ale aktualizacja wizytówki znów zimą, także czasu masz dużo
Pozdrawiam
A jeszcze nie powstała tak samo jak ta z kwitnącą eszewerią i kwitnącymi frezjami. Frezje to nawet przekwitły już niektóre a ja tej dziwaczności nawet nie uwieczniłam.
Góry za to przesyłam, bo się chyba jeszcze myślami szwędam tam na czubku
Basiu ja wjechałam kolejką, po górach nie chodzę i nie będę chodzić z racji na choroby, na nartach nigdy nie jeździłam ale za to piękne widoki chłonę zawsze i wszędzie