____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
- Haniu waż słowa , bo jak się zwalimy całą bandą , to sobie nie poradzisz
- Irena ty raz w roku , a ja to bym co tydzień łazikowała.....tylko czasowo jakoś bidula jestem . w tym roku to już 2 miesiące po operacji przeszłam z chochołowskiej do kościeliskiej. sprawdzian sprawności miałam tęgi.
Aniu - szum fal tez uwielbiam , ale tego wiatru , to już nie bardzo . też jeżdżę nad morze , ale te cieplejsze jak pozwala - wiadomo co , ale nie za często- wiadomo dlaczego.
O matko, jaka tu różnorodność tematów! Alinko, rozmarzyłam się widząc Cię na tle gór. Już nie łażę, a tylu jeszcze tras nie zaliczyłam! A z Ciebie dziewczynko bije energia do sześcianu!
Opuncja w ogrodzie trochę mnie przeraża. Tam powinien stać jakiś znak ostrzegawczy
Elka ona - opuncja , w takim kąciku sobie mieszka ,że nikomu nie wadzi tylko mojej ukochanej suce Zarze , dla której specjalnie została posadzona . a właściwie to dla jej poprzedniczki Kory.
opowiem wam historię ;
kiedy sprowadziliśmy się 10 lat temu -tydzień przed przyjazdem Papierza do kalwarii. byłam zrozpaczona jak ten teren zagospodaruję . pierwszym kącikiem jaki urządziliśmy była skalna nisza w kąciku schodów wejściowych do domu. byłam prze szczęśliwa , że już mam jakieś rośliny . po tygodniu pieszczenia skalniaczka , któregoś ranka po wyjściu z domu o mało zawału serca nie dostałam . zobaczyłam wielką dziurę na miejscu niszy , a na kamieniach ( jeszcze nie było kostki ) wielką kupę rozrzuconej ziemi.
wszystkie rośliny były nie dość że porozrzucane , to jeszcze poszarpane . dziura była tak wielka że było widać rury jakiejś instalacji.
na psa byłam obrażona cały tydzień.
po 3 razie jak wykopał dokładnie w ten sam sposób , byłam już tak bezsilna ,że nawet nie potrafiłam się obrazić i wtedy wpadłam na sprytny pomysł , że tylko kaktus ja powstrzyma . kupiłam w florexpolu tę opuncję i nie wypuszczałam już na noc psa z kojca do końca lata . nigdy tam już nic nie wykopała
Moje psiaki też ryją. Najlepiej lubią położyć się w świeżo wypielonej grządce na zruszonej ziemi. Jak zapomnę coś rozłożyć (gałązki róży lub ałyczy), to muszę zapomnieć o roślinach. Przy ganku mam taką mini rabatkę 1m x 0,8m mniej więcej. Psy lubią się tam kłaść bo tam pod daszkiem nie pada, osłonięte od wiatru, taki przyjemny kącik. Położyłam tam 3 spore kamienie polne myśląc, że to je zniechęci. Nic z tego. Dodałam kamieni przekonana, że psy są za duże, żeby się tam położyć. Dają radę, wkomponowują się świetnie pomiędzy kamienie. Więcej kamieni nie dołożę, bo rośliny wszystkie zasłonię