Ewka myślę że kogo jak kogo , ale ciebie do odpadków w kompoście namawiać nie trzeba . ja po obejrzeniu twojego wątku nawet jestem pewna że już od jutra pojemniczek hermetyczny będzie stał pod zlewem przy koszu.

ha ! wiedziałam wiedziałam, że to Little Gem. Ale czyżby miał fytoftorozę? Fytoftoroza bardzo szybko atakuje i w krótkim czasie zamiera cała roślina. Fytoftoroza to choroba, która rozpoczyna się od korzeni i wiązkami przewodzącymi, naczyniami dostaje się do kolejnych komórek rośliny. Najłatwiej jest to sprawdzić, właśnie po korzeniach, skórka ześlizguje się z korzenia - wtedy to 100 % to jest to. Jak już wystąpi to choróbsko to trzeba wywalić taką roślinę i ją spalić koniecznie !!! A miejsce gdzie rosła podlać Previcurem. U mnie kilka lat temu zachorował Cyprysik lawsona 'Columnaris' - miał już ponad 2,5 m i poszedł w dwa tygodnie. Alinko, chyba jednak to nie fytoftora.

Masz jakieś zdjęcia tego porażonego krzaczora?

No ładnie dymki puszczasz...

i co ja tam miałam jeszcez napisać? aha, wiem wiem, że wydeptujesz. Coś tam sobie myślę o Twoim deptaniu....i tych rabatkach.

no, ja nie jestem specjalistką w tej mierze- chorobach roslin iglastych... ale po czym to poznajesz Finka, że mu cos dolega ? bo wlaśnie mnie bardzo podobał się jego pokrój/barwa - no i nic nie zauwazyłam złego w jego wyglądzie...

i jeszcze pytanie do Ciebie Alinko, czy Ty jakoś go przycinasz/kształtujesz ? czy sam przybiera taką postać ?

Alino, no nie trzeba przekonywać (kiedyś zrobię zdjęcie moim obornikom: osobno koński, osobno bydlęcy, osobno liście dębowe, co się w workach kompostują, teraz dojdzie gołębie złoto; mam też pojemniki na gnojówki), pojemniczek bio-kompost wraca do łask.

A ten wgłębnik zrobiłabym może ciut większy.

Marzena ten na zdjęciu to okaz zdrowia, ale Alina mówiła o jakimś drugim chorym...

Hej kobitki. Bardzo miło gawędzicie. Dużo i dla mnie ciekawych tematów - muzyka, książki, narty...
Finka, jak ty się rozpisałaś o tych nartach... Toż z Ciebie niezły sportowiec musi być. Te za słabe jak przejechałaś na tamtych. Fiu, fiu. Ja w tamtym roku zaczęłam jeździć, albo raczej zsuwać się ze stoku. Na razie taki mróz, że trenować nie daje. Ale udało się być na nartach 3 razy w tym roku. I powiem wam jakie postępy uczyniłam. W ubiegłym sezonie musiałam się skupiać cały czas na jeździe i podjeździe wyciągiem, inaczej klapa A teraz to już nawet mogę się porozglądać przy zjeździe i ponucić piosenkę. Ha, no nie mogę się sobie nadziwić
A o różnicach między nartami powiem tyle, że w jednych się częściej wywracałam, a w innych mniej.

hahaha Agnieszka - te różnice w jeździe na nartach to po 3 razie nie wyczujesz , tylko po 33 razie . jak na jednych się wykobzasz 20 a na drugich 10 ......no to wiadomo które będą lepsze . a na razie to wybieraj sobie krótsze , bo na takich się lepiej uczy.

. Marta - już nie chce mi się grzebać w fotkach , ale ten drugi to ma takie objawy ze na wiosnę ładnie się zabiera , a potem mu pędy obsychają - i to nie jest przędziorek, więc może jakiś grzyb- sama nie wiem , co myśleć.

- Marzena- świerka nie podcinam w ogóle , ma taki pokrój.

- Ewka też tak wykombinowałam że koło wgłębnika musi być ciut większe.a rabata nad nim nie będzie chyba połączona tylko będzie lekkie przejście

jak wy polujecie na te ptaki - może ktoś zdradzi . aż wstyd -upolowałam tylko kawkę . a cały czas fruwają jakieś cuda . a jak tylko podejdę z aparatem do okna to gwiazdy się ulatniają

To kos a nie kawka. Trzeba cierpliwie postac dłuższy czas z aparatem przy tym oknie , w końcu sie przyzwyczają i poruszac się wolniutko. Ja zawsze jedno oko mam w aparacie a drugim poza aparatem łypię gdzie są ptaki bo w aparacie za małą przestrzeń widac. Cwicz, cwicz, zimą i tak najłatwiej je złapac.