Bogdzia napisał(a)

Spore tempo sobie narzuciłas i dobrze Ci idzie. Boje sie tylko czy ta kopparka nie zniszczy Ci chodniczków bo to ciężki pojazd. Pamiętaj tez że wisteria i milin to wielkie rośliny i czasem mogą byc kłopotliwe ze względu na rozmiary i chęć zaduszenia wszystkiego co rośnie obok.

Bogdzia Koparka nie wjedzie mi na ogródek bo teraz to już nie ma jak przedtem bobkartem mi równali ziemię a dzisiaj jak ziemia przyjedzie wysypiemy ją na działce sąsiada i koparka tylko przeżuci przez ogrodzenie na kilka kupek i będziemy rozsypywać .

Co do pnączy to zdaję sobie z tego sprawę z tym że ja mam zawsze pod kontrolą wszystko co za bardzo rośnie, często skracam .

Przy bramce gdzie Wisteria posadzona nie mogę pozwolić do niekontrolowanego wzrostu tego pnącza bo bym ani bramki ani bramy nie otworzyła

Weigelę mam dwie w ogródku one tez rosną duże a u mnie wyglądają jak dopiero co wsadzone a maja już chyba 3-4 lata podcinam je bo mi się podobają ale nie chciała bym by były wielkie .

Dzisiaj zatrudniłam Pana do pomocy który mi plantuje teren . Panowie brukarze wczoraj rozwinęli mi sznurki wyznaczyli poziomy i trzeba zdjąć trochę ziemi wyrównać wszystko żeby tej nowej ziemi troszkę było można ładnej nasypać no i żeby za płytko nie było bo jak będę robić wertykulacje trawnika żeby kratki na krety nie uszkodzić .Prawa strona już częściowo wypoziomowana .



Siatka rozłożona i oczywiście idzie burza oby nie lało
Zostało mi sporo siatki zastanawiam się czy drugiej warstwy nie położyć pionowo jeden pasek rozwinęłam pionowo i gdybam hmm , zakładki porobiłam ok 10 cm .Wyczytałam że nie mogą być małe oczka bo zakłóci to system korzenny więc pionowo już jej nie będę rozkładać bo będzie za gęsto .Boków nie dam rady wkopać w ziemię i ciekawie czy bokami nie wyjdzie mi kiedyś kret choć do tej pory u mnie nie było krecików więc mam cichą nadzieję że takich odwiedzin nie będzie .

No i ziemia stoi nie rozrzucona Pan nie przyjechał koparką a sporo wożenia na taczkach by było więc poczekam do jutra .

nooo dzieje się u Ciebie,super

Oj dzieje się wszystko na raz ale posianie trawki to mój ostatni etap w tym roku , a potem leżaczek i podlewanie trawki

No i wreszcie dzisiaj doczekałam się i Pan koparką przerzucił mi ziemię przez ogrodzenie i miałam zajęcie .
Początkowo modliłam się żeby mi ziemi nie brakło a teraz żeby nie zostało pracowałam dziś do 22 ale nie udało mi się tego rozsypać bo już zrobiło się ciemno i nic nie widziałam jutro mam nadzieję że pogoda mi pozwoli dokończyć wszystko i na wieczór może uda mi się zasiać trawnik .

A tu zdjęcia pamiątkowe z mojej pracy.

Aguleczka szalejesz,obyś kręgosłupa nie rozwaliła ,uważaj tam na siebie!!

Kręgosłup dał radę nie wiem jak jutro będzie bo dziś ledwo chodzę sporo ziemi zostało i wywoziłam wzdłuż ogrodzenia na zewnątrz mam dosyć ale plan zrealizowałam w 95 % bo trawy nie zasiałam lamówka była tak czarna dookoła że myślałam że karcherem trzeba będzie to myc ale udało się wężem z wodą więc jeszcze jak dziś zdążę to zasieję a jak nie to jutro ,plecy spiekłam nie wiem kiedy i to solidnie .Ale warto bo już za mną to szaleństwo i chyba szybko nie chciała bym tego przerabiać .



Na środku magnolia .

dobra robota))

Trawnik zasiany !!!! 18 Lipca zaczynam odmierzać czas za ile wyrośnie trawka

Ewulko dobra robota ale za duzo na raz i już mi sie wszystkiego odechciało cieszę się że ten etap za mna mam nadzieję że dobrze posiałam trawę i wynagrodzi mi tą ciężka pracę piękną zielenią