Aniu, ale masz ładny wiciokrzew. Musi się na tym łuku w ogrodzie ładnie prezentować. Lubię dużo pnączy w ogrodzie. Chcę jeszcze jedną pergolę dla powojników. Ogród z pnączami ma taki "tajemniczy" charakter. W lutym jadę do Torunia, popatrzę za nasionami.
Gosiu moje wiciokrzewy bardzo odchorowały lato, a mszyca nie dawała się zneutralizować, zobaczymy w jakiej kondycji będą tej wiosny
Cieszę się, że chociaż maluchy u ciebie ładnie się spisały
Dziewczyny moje też trochę podupadły minionego lata, może trzeba zmienić im stanowisko? ale pomimo tego, że są kapryśne i lubią je mszyce, ja lubię wiciokrzewy
Bożenko pisałam już wcześniej, że ubiegły rok był nieprzychylny dla moich wiciokrzewów i innych roślin, mszyce atakowały z coraz to większą siłą, nic już na nie działało, musiałam dużo łodyg pousuwać, bo były zniszczone niemiłosiernie przez mszyce, a pąkom nie pozwoliły się rozwinąć, dosłownie masakryczna masakra mszycowa była
Jolu ty się nie boisz bieli to pokaze jak było dziś kiedy około 14 jechałam do pracy mgła niemiłosierna przesuwała się falami, słoneczko tylko zaznaczało swoją obecność..to przy wyjeździe z mojej posesji, widok na południową stronę i sąsiadów
Więcej już się nie zatrzymywałam , mgła była momentami tak gęsta, ze nie było widać nic na może 20 m przed autem
wracałam wieczorem i sytuacja podobna, z tym, że doszła ciemność. Nadal jest mgła a na termometrze za oknem jest teraz -18 jak to dobrze, ze już w domku
Bożenko rozmawiałam przed godziną z siostrą z Włocławka i mówiła, ze nie było tam mgły i świeciło ładnie słoneczko, nawet mróz mieliście mniejszy, pewnie Wisła zatrzymała wam to zimno
Dzisiejszy widok na łuk po którym piął się pomarańczowy wiciokrzew, został przycięty do ziemi