Cukinię wydrążyć z nasion, zetrzeć na tarce jarzynowej, lekko posolic i odstawic na 5minut, po tym czasie dobrze odcisnąc.
Czosnek,cebulę oraz natkę drobniutko posiekac, wszystkie składniki połączyc, przyprawic i dokładnie wymieszac. Keksówkę wysmarowac tłuszczem lub wyłożyc papierem do pieczenia.
Masę wkładamy do foremki, wygładzamy łyżką, i wkładamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy 60 minut w 180st.C. Zanim wyciągniemy pasztet z foremki, musi wystygnąć inaczej się rozpadnie.
Placuszki przyrządza się podobnie i smaży na oleju. Smażone maja inny smak niż pasztet
Olu, ja swoje róże zgładziłam prawie do zera jak mi coś liście oblazło, ale moje malutkie są i ze mnie taka ogrodniczka...że wiesz. Co prawda zaraz po przycięciu zakwitły na nowo, choć słabiej i nie wiem, czy z rozpędu, czy im pomogłam.
Wątek będzie, jak już będę miałą co pokazać, a nie tylko te trzy kwiatki na krzyż, które mi zostały po poprzednich "ogrodnikach". Póki co sama wstydzę się patrzeć na to, co jest. Focę, żeby później było satysfakcjonujące "przed" i "po".
Mają mączniaka i plamistość. Robiłam oprysk dwa razy, ale teraz codziennie pada i nie mogę. Czytałam zeby usuwać chore liście i pąki. I stąd moje pytanie - czy obrywać? Czy może uciąć cały pęd który jest zarażony? one nie są jeszcze jakoś strasznie chore, to początek (mączniaka). No ale pewnie będzie się rozwijać po deszczu.. Plamistość najmocniej ma róża która pokazałam kilka stron wczesniej - taka różowo-biała, nie znam nazwy. Ona jest bardzo malutka jeszcze, tez nie wiem co z nią począc. Czy tylko liście poobrywac?