Wczoraj jechałam do domu z zamiarem znalezienia krzewów rózy pomarszczonej

W związku z nalewką oczywiście. No i wiecie co.. Mam wszystko w zasięgu ręki

Przy drodze, która codziennie jeżdże dwa razy dziennie- jakiś km od domu - ostatnio zrywałam tam czarny bez, a teraz "odkryłam" róże. Niby wiedziałam ze tam są, ale nie przywiązywałam do tego wagi. I sa zarówno pomarszczone, jak i dzikie

Oprócz tego jabłonie tam rosną, jeżyny.. No ale wracając do róży - nazrywałam (w rękawicach, ale z bosymi nogami w klapkach, i pokrzywy dały mi popalic

za to je ścięłam do ususzenia na herbatkę

) i nalewkę zrobiłam. Mało alkoholu miałam, trzeba będzie dolać później, ale smak super. Dziękuję Hance za inspirację do wykonania mojej pierwszej nalewki