Może mojemu też się uda przeżyć Widzę piękne, już duże okazy, zdrowe, i tutaj w niejednym ogrodzie, jak i w okolicy. Opryskalam go promanalem i miedzianem.. Ale mam wrażenie że nie bardzo opryski podzialaly - tak ogólnie. Dziś pryskalam brzoze na mszyce. Jedna na razie. W ubiegłym roku połowa brzoz je miala. Myślałam że promanal je powstrzyma.. Różom też nie pomógł. Zobaczymy co będzie później. Jak z plamistoscia będzie..
Na tych nie ma, im tu dobrze, choć słońce do 13. Szaleją, od początku. Tfu, tfu, żeby nie zapeszać.Na nowych mam. Zrobię zdjęcia. Czytałam że to może być brak składników pokarmowych.
Kratownice, aż uginają się od róż , cudnie .
Ja swoje już nawiozłam, nawet nie wiedziałam, że dopiero w czerwcu można.
Wszystko rośnie jak na drożdżach, uprawy z siewu też.
To dopiero początek sezonu, a już tak pięknie, zielono, aż chce się nawet pielić, nie to co później.
Tak wyglądają róże... Co im może dolegac? Nie było czegoś takiego w ubiegłym roku. To te nowe, wsadzone jesienią. Większośc, kilka jest tylko normalnie zielonych. Słabe fotki, bo juz szaro na dworze i pada, ale może coś zobaczycie.